Najczęstszym komplementem, z jakim spotyka się Jachowski, jest regularne nazywanie go "ciachem". Tylko, że on sam wcale nie uważa tego za komplement. Przynajmniej na dłuższą metę.
- Z czasem przychodzi moment, w którym komplement "ciacho", zaczyna być męczący. Szczególnie, gdy jest nadużywany. To irytujące, bo w końcu nie wiesz: oceniają twój talent czy twój wygląd. A ja chciałbym, by najpierw zwracano uwagę na to, kim jestem, a nie jak wyglądam - wyznał przystojniak na łamach "Twojego Imperium".
Z pewnością łatwiej będzie Jachowskiemu pozbyć się tego "problemu", gdy zacznie grać też w innych produkcjach filmowych, nie koncentrując się tylko na "M jak Miłość". Seriale nie są bowiem tym rodzajem rozrywki, w którym aktorów rozlicza się tylko pod względem ich kunsztu zawodowego. Wiele przypadków, szczególnie w Polsce, wskazuje wręcz, że nie jest on do niczego potrzebny.