"Jacko" buszował po sklepach na bardzo prestiżowej Melrose Avenue i Robertson Bulward. Słynny muzyk w otoczeniu grupy ochroniarzy odwiedził sklep kosmetyczny oraz mały butik z antykami, gdzie kupił model samolotu.
Jackson uśmiechał się do fanów i wyglądał na wyluzowanego. Świadkowie wyraźnie zauważyli poprawę stanu zdrowia i ducha legendarnego muzyka. Po zakupach Michael natychmiastowo wsiadł do limuzyny i odjechał do domu.
Czyżby ten spektakularny "coming out" oznaczał koniec problemów finansowych "Jacko"? A może chciał się tylko pokazać publicznie, by o sobie przypomnieć przed wydaniem nowej płyty?