Jackson został zamordowany!

2009-07-11 8:00

Ta wiadomość poraża! William Bratton (61 l.), szef policji z Los Angeles, w wywiadzie dla telewizji CNN oświadczył, że Michael Jackson (50 l.) mógł zostać zamordowany. Śledczy wciąż czekają na oficjalne wyniki sekcji zwłok i badań toksykologicznych, które mogą potwierdzić tę tezę.

Funkcjonariusze z Los Angeles podejrzewają, że przyczyna śmierci piosenkarza związana jest z jego uzależnieniem od leków. Na razie policjanci prowadzą śledztwo, a dopiero lekarz sądowy orzeknie, czy nagły zgon gwiazdora nie nastąpił wskutek morderstwa.

Do zbrodni mieliby się przyczynić lekarze, którzy przepisywali gwiazdorowi stosy leków przeciwbólowych i antydepresyjnych. Śledczy zapewniają, że nie spoczną póki nie przesłuchają wszystkich medyków, którzy opiekowali się Jacksonem.

Specjalnie wyszkoleni policjanci przeanalizują też negatywne skutki działania tabletek, jakie przyjmował Michael. Rodzina piosenkarza i najbliżsi przyjaciele nie mają wątpliwości, że śmierć piosenkarza nie była przypadkowa!

Król popu ufał bezgranicznie swoim lekarzom, a oni faszerowali go groźnymi dla zdrowia pigułkami. Michael zażywał ponoć 55 różnych tabletek dziennie! Choć podejrzanych jest wielu, to rodzina Jacksona jest pewna, że to Conrad Murray (47 l.), osobisty lekarz wokalisty, wstrzyknął mu zabójczy zastrzyk, po którym serce muzyka przestało bić.

Jak grom z jasnego nieba spadła też na fanów "Jacko" wiadomość o nowym miejscu pochówku idola. Jeśli wierzyć najświeższym rewelacjom amerykańskich mediów, zwłoki Michaela nie spoczną na cmentarzu Forest Lawn w Los Angeles ani w posiadłości Neverland, ale wrócą do miasteczka Gary w stanie Indiana, gdzie urodziła się legenda muzyki.

Rudy Clay, burmistrz Gary, wyznał w jednym z ostatnich wywiadów, że wierzy, iż szczątki króla popu zostaną pochowane w mieście jego dzieciństwa. Niedowierzanie mieszkańców Gary miesza się z euforią, a fani Jacksona okupują niewielki, drewniany domek, w którym Michael stawiał pierwsze kroki i rozwijał swój wokalno-taneczny talent. Ganek domu i podwórko dosłownie toną w morzu kwiatów, pluszowych misiów i listów, w których wielbiciele zapewniają króla popu o dozgonnej miłości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają