Ta końska dawka leku w połączeniu z tabletkami przeciwbólowymi sprawiła, że serce gwiazdora przestało bić. Na trop tak mocnych dowodów przeciwko Murrayowi detektywi wpadli w trakcie przeszukiwania posiadłości króla popu. W pokoju lekarza policjanci znaleźli pustą strzykawkę z kilkoma kroplami Propofolu i puste buteleczki po innych lekach. Adwokaci lekarza zabójcy nie komentują wyników śledztwa. Morderca w białym kitlu, który jako ostatni widział Jacksona żywego, nie przyznał się do winy i milczy jak zaklęty. Za żadne skarby nie chce zdradzić, w jakich okolicznościach umierał "Jacko". Jeśli jednak Federalne Biuro Prokuratora postawi mu oficjalny zarzut morderstwa, to resztę swoich dni może spędzić za kratkami.
Jacksona zabił zastrzyk śmierci
2009-07-16
14:10
Śledczy rozwiązali zagadkę tajemniczej śmierci gwiazdora! Są niemal pewni, że Michaela Jacksona zabił jego prywatny lekarz, dr Conrad Murray (47 l.). Medyk wstrzyknął mu silny środek usypiający Propofol.