Jacksonowi ukradli nos

2009-07-27 6:30

Martwy gwiazdor nawet w kostnicy nie ma spokoju! Najnowsze rewelacje magazynu muzycznego "Rolling Stone" zszokowały fanów wielkiego artysty. Amerykańskie pismo donosi, że Michael tuż przed śmiercią nosił sztuczny nos, który zniknął w tajemniczych okolicznościach w czasie sekcji zwłok.

Najgorsze jest to, że bliscy współpracownicy króla popu potwierdzili te wstrząsające informacje.

Zniszczona przez dziesiątki operacji plastycznych twarz Michaela zaczęła się sypać kilka lat temu. Artysta tak bardzo nienawidził swojego odbicia w lustrze, które przypominało mu wygląd ojca tyrana, że domagał się od chirurgów plastycznych kolejnych zabiegów.

I tak po kilku operacjach nosa chrząstki, które tworzyły szkielet narządu, stawały się coraz bardziej kruche, aż w końcu zupełnie zanikły. Na efekty uboczne spartaczonych przez lekarzy zabiegów nie trzeba było długo czekać. Na środku twarzy "Jacko" zamiast nosa pojawiły się dwa otwory przykryte fałdą skóry! Król popu wyglądał jak monstrum i na domiar złego żaden chirurg nie chciał już mu pomóc w rekonstrukcji nosa. Załamany artysta kupił więc protezy, które przyklejał do twarzy przed wyjściem z domu. Michael zasłaniał się też chustami, by fani nie odkryli wstydliwego defektu w jego wyglądzie. Pytanie tylko komu aż tak bardzo zależało na protezie nosa, że zdecydował się okraść nieboszczyka?!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają