- A jakiej płci on dzisiaj jest? - zapytał Krzysztof Daukszewicz żartobliwie Tomasza Sianeckiego, gospodarza "Szkła kontaktowego". Po wszystkim zreflektował się, że palnął głupstwo, gdyż Piotr Jacoń jest ojcem transpłciowej córki, Wiktorii. - Chyba ja pier***łem głupotę - słyszymy na końcu programu TVN24. Teraz na te słowa odpowiedział dziennikarz.
- Zbiorowe oburzenie na słowa pana Krzysztofa właściwie mogą mnie cieszyć. Nawet polska prawica zorientowała się, że tak zwany żart z transpłciowości żartem nie jest. Zapamiętajcie moją twarz. To twarz wkurwienia i bezradności. A także dylematu: jak wytłumaczyć rodzinie, która rechocze w najlepsze z kolejnego kawału wąsatego wuja, skąd mam w oczach łzy? Jak to zrobić, żeby nie usłyszeć, że jak zwykłe psuję dobrą zabawę i że przesadzam? - zaczął swój wpis Jacoń.
Prezenter TVN dalej pisze o niebezpiecznym oswajaniu transfobii. - Odkładając moje emocje na bok, wczorajsza sytuacja to doskonały dowód na to, jak kończy się wprowadzanie na salony (także salony mojej bańki) języka nienawiści. Wrzucanie na antenę Szkła - ot tak, dla uciechy - cytatów z prezesa Kaczyńskiego czy ministra Wójcika, którzy wprost szydzą z osób transpłciowych, to oswajanie transfobii. Potem można już tylko czekać na twórcze i spontaniczne rozwijanie tej "krotochwili". Wczoraj poszło szybko... Nie ma nic gorszego (bo nic bardziej skutecznego) niż transfobia, homofobia, rasizm czy antysemityzm, które są roześmianym językiem pogardy. Dobrze się bawicie? Popatrzcie na moją twarz. Tak wyglądamy, gdy wy pękacie ze śmiechu. Tak wyglądamy, gdy śmiejecie się, patrząc nam w oczy. Tak wyglądamy, gdy chcemy wam wykrzyczeć: DOŚĆ! - czytamy. - Wczorajszy incydent nie zmienia faktu, że TVN24 jest jedyną stacją w Polsce, która regularnie i mądrze potrafi stawać po stronie osób LGBTQ +. Nigdzie indziej nie powstałyby moje reportaże, m.in. ostatni "Wszystko o moim państwie". Tym boleśniej widać, ile jest do zrobienia - kończy Piotr Jacoń.