Tomek uważa się za artystę i twierdzi, że ma wiele do zaoferowania. W modowej branży obraca się od 20 lat, więc wie, jak kreować wizerunek. Zna się też co nieco na psychologii i socjologii.
- Jestem w stanie podpowiedzieć wam, jak możecie dobrze wyglądać, ale nie jestem - uchowaj Boże - wzorem do naśladowania. Ja mogę stanowić alternatywę dla życia. Jestem kłębkiem różnych ułomności - mówi stylista w "Vivie!".
- Mam dysgrafię i dysleksję. Nie za bardzo mogłem czytać, więc zapamiętywałem, co mówią nauczyciele. Na wagary więc nie chodziłem. Mam problemy z rozpoznawaniem ludzi. Na ulicy jestem w stanie minąć własną matkę - zdradza Jacyków w rozmowie z magazynem.
Pomimo tych niedogodności, Tomek zrobił prawdziwą karierę. Jak widać, talenty drzemią w każdym z nas. Trzeba tylko umieć je odkryć.