Znany stylista nie znosi swoich zmarszczek, dlatego korzysta z medycyny estetycznej i skrzętnie je ukrywa. Jacyków to prawdziwy twardy facet, nie boi się bolesnych zastrzyków z jadu kiełbasianego wstrzykiwanych w czoło, pod oczy czy w usta.
Przeczytaj koniecznie: Prokop nie lubi "botoksiarzy"
- Uwielbiam poddawać się tym zabiegom. Poprawia mi to samopoczucie, rozświetla twarz tak. Dzięki temu nie widać na niej zmęczenia - powiedział Tomek "Faktowi" przed wizytą w klinice piękna.
Cały zabieg trwa zaledwie kilkanaście minut. Jeżeli ktoś nie obawia się igły, a chce udoskonalić w sobie co nieco, według stylisty musi skorzystać z tej opcji.
Patrz też: Popek dwa razy zrobiła sobie botoks
- Nie powinno się tego robić częściej niż raz na pół roku, żeby twarz nie straciła naturalnego wyglądu. A nie to chodzi, żeby wyglądać jak w masce - podkreślił w rozmowie z gazetą.
A jak Wy się na to zapatrujecie? Wypada facetowi robić takie rzeczy?