Jada Pinkett-Smith słynie z obsesji na punkcie swojego wyglądu. Ćwiczy, jest na restrykcyjnej diecie, dba o swoje ciało...
Żona Willa Smitha posunęła się nawet do rezygnacji z produktów, które lubi i które jej smakują. Zamiast nich je to, co jest zdrowe. I raczej mało smaczne.
- Naprawdę smakują mi tylko frytki i pizza, ale od ponad pięciu lat ich nie jadłam. Jestem na zbilansowanej diecie i dokładnie planuję każdy posiłek. Nauczyłam się, że jedzenie służy do odżywiania ciała. Dlatego nie jem dla przyjemności.
W obecnych czasach większość pokarmu to trucizna.. Żyje się raz i uważam, że zdrowie jest ważniejsze od przyjemności. Dlatego jestem gotowa na takie poświęcenie. Uważam, że dzięki temu zachowuję dobrą sylwetkę - mówi w rozmowie z Essence. Słuszne podejście?