Jadwiga Jankowska-Cieślak całe życie kochała tylko jego! "Jestem kobietą jednego mężczyzny"

Zmarła Jadwiga Jankowska-Cieślak. Aktorka miała 74 lata

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak. Informację o śmierci legendarnej aktorki przekazała w mediach społecznościowych agencja Malawski. Potwierdziła ją również Polska Agencja Prasowa.

Z ogromnym żalem i smutkiem informujemy, że odeszła Jadwiga Jankowska Cieślak. Wielka, wybitna aktorka i wspaniały człowiek. Nasza współpraca była ogromnym zaszczytem. Wielki żal - można przeczytać na profilu agencji.

Jadwiga Jankowska-Cieślak zmarła niespodziewanie. Na razie nie jest znana przyczyna śmierci aktorki. Jeszcze niedawno można było ją podziwiać na scenie w spektaklu "Przebłyski" w Teatrze Gudejko. Na scenie partnerował jej Daniel Olbrychski, z którym po 50 latach znowu zagrała małżeństwo.

W życiu prywatnym Jadwigi Jankowskiej-Cieślak liczył się tylko jeden mężczyzna - jej mąż, Piotr Cieślak. U jego boku zaznała rodzinnego szczęścia i mogła zapomnieć o koszmarach z przeszłości. Aktorka wychowała się bowiem w domu pełnym przemocy, z którego uciekła jako 17-latka. 

Do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie dostała się za pierwszym razem. Podczas egzaminów wstępnych spotkała starszego o 3 lata Piotra Cieślaka. Młodziutka adeptka aktorstwa zrobiła na nim ogromne wrażenie. Po latach wspominał, że od razu wiedział, że zostanie jego żoną!

Układałem teczki osobowe, wzywałem kandydatów na salę. W pewnej chwili wyczytałem: "Jadwiga Jankowska. Przygotować się". Ktoś krzyknął: "Jestem". Weszła długowłosa blondynka, dosyć przy kości, bo wtedy była apetycznie okrągła. Miała herpes, czyli tzw. zimno, przez co jej usta wydawały się bardziej wydatne niż zwykle. Popatrzyłem na nią i powiedziałem do sekretarki, która stała obok: To będzie moja żona"- cytuje słowa Cieślaka portal Pomponik.

Zobacz również: Skandal zniszczył karierę legendy PRL-u. Jej wnukami są znani aktorzy

Jadwiga Jankowska-Cieślak i Piotr Cieślak: Przeżyli razem ponad czterdzieści lat

Kilka miesięcy później mieszkali już pod jednym dachem. Jadwiga Jankowska-Cieślak miała zaledwie 19 lat, gdy ukochany poprosił ją o rękę. Była na czwartym roku studiów, gdy powiedziała "tak". Po latach wyznała, że jest "kobietą jednego mężczyzny".

Był moją pierwszą i jedyną miłością, pierwszym i jedynym mężczyzną - mówiła aktorka w 2015 roku w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".

Jadwiga i Piotr poznali się młodo i szybko wzięli ślub. Razem zmagali się ze studencka biedą, ale miłość dodawała im otuchy. Jednak i ich nie ominęły kryzysy. Kilka razy się rozstawali, ale gdy tylko opadły emocje, wracali do siebie. Nie mogli bez siebie żyć. Śliczna aktorka cieszyła się sporym powodzeniem u mężczyzn. Dla niej liczył się tylko jeden z nich.

To jest bardzo śmieszne, dlatego że ja tak nie myślałam, to znaczy nie musiałam myśleć, ponieważ dosyć wcześnie, wdałam się w aferę uczuciowo-miłosną z moim małżonkiem. Co tu dużo mówić, bo poznaliśmy się na moich egzaminach wstępnych. Upłynął rok i po roku byliśmy już parą - mówiła aktorka w filmie "Dotknięcie" Katarzyny Michałkiewicz.

Szczęśliwi małżonkowie doczekali się trójki dzieci: dwóch synów, Jakuba i Antoniego, oraz córki Zofii. O swoich dzieciach Jadwiga opowiadała, że są ich największym dorobkiem. Po narodzinach pierworodnego syna stało się coś,  czym aktorka nawet nie marzyła - otrzymała list od ojca, który zapewniał ją o swojej miłości. Ich pojednanie nie trwało zbyt długo. W 1975 roku mężczyzna zmarł na zawał serca.

Zobacz również: Piękna Polka mogła być dziewczyną Bonda, została włoską gwiazdą. Skandale zniszczyły jej karierę?

Jadwiga Jankowska-Cieślak i Piotr Cieślak: Rozłączyła ich dopiero śmierć

Ukochany mąż był dla Jadwigi ogromnym oparciem. Przy nim w końcu zaznała rodzinnego szczęścia. A ona, tak jak mu przyrzekała - była z nim do samego końca, w zdrowiu i chorobie. W 2013 roku u mężczyzny zdiagnozowano glejaka mózgu. Wstrząsająca diagnoza była wyrokiem śmierci. Bliscy byli z nim na każdym etapie tej okrutnej choroby.

Dawano mu rok życia, przeżył półtora. To była przedłużona gehenna dla niego i dla nas - mówiła aktorka po śmierci męża.

Piotr Cieślak końcówkę życia spędził w hospicjum. W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Jadwiga wspominała, jego ostatnie chwile. Artysta praktycznie w ogóle się już nie ruszał, nie mógł też mówić. Ale gdy tylko słyszał jej głos, odwracał głowę w stronę ukochanej. Zmarł 12 września 2015 roku. Jadwiga Cieślak rano odwiedziła męża, a później udała się na próbę do teatru. Tam otrzymała telefon, w którym poinformowano ją o jego śmierci.

Nie wiedziałam, jak żyć. Po śmierci Piotra czułam się tak, jakbym była przepołowiona i jedną połówkę ktoś odstawił gdzieś na bok - powiedziała w rozmowie z "Vivą!".

Aktorka nigdy nie pogodziła się z odejściem ukochanego. Nie wyobrażała sobie również, by u jej boku mógł pojawić się nowy mężczyzna. Śmierć odebrała jej miłość życia. Mimo tej ogromnej straty, cieszy się, że mogła iść przez życie razem z ukochanym Piotrem.

Miałam szczęście, że go spotkałam. I myślę, że kiedyś się jeszcze odnajdziemy - stwierdziła Jadwiga Jankowska-Cieślak.

Zobacz również: Gwiazda PRL-u dla męża zrezygnowała z kariery. Zginęła w tragicznym wypadku