
Jadwiga Jankowska-Cieślak nie ukrywała, że cierpiała na lęk przed tłumem i publicznymi zgromadzeniami. W rozmowie opublikowanej w 2021 roku w magazynie „Wysokie Obcasy Extra” opowiedziała o tym niezwykle szczerze:
W kościele dostawałam ataków paniki. Aż się rozchorowałam. Normalnie fizycznie coś mi się porobiło na tle reumatycznym. Po trzech miesiącach w szpitalu przestałam chodzić na msze. Czułam tak nieprawdopodobny opór, że nie było mowy, żeby mnie tam zaciągnąć. Ataki ustały.
Jej szczerość poruszała – nie tylko dlatego, że mówiła o trudnym temacie, ale też dlatego, że była jedną z nielicznych osób publicznych, które otwarcie mówiły o tym problemie. W czasach, gdy zaburzenia lękowe wciąż są tematem tabu, głos Jadwigi Jankowskiej-Cieślak miał ogromne znaczenie.
Jankowska- Cieślak cierpiała na demofobię
Choć aktorka nigdy nie została oficjalnie zdiagnozowana, nie miała wątpliwości, że cierpi na demofobię. Jest to zaburzenie lękowe, które polega na silnym lęku przed tłumami, dużymi zgromadzeniami ludzi lub byciem w miejscach publicznych, gdzie jest wiele osób.
Objawy mogą obejmować ataki paniki (duszenie się, kołatanie serca, zawroty głowy), poczucie zagrożenia i chęć natychmiastowej ucieczki, silny stres przed uczestniczeniem w wydarzeniach masowych, jak msze, koncerty, spotkania towarzyskie, kolejki, a czasem także reakcje somatyczne, np. ból brzucha, napięcie mięśni, objawy reumatyczne (o których wspominała Jankowska-Cieślak).
Osoby z demofobią często unikają sytuacji, które mogą wywołać objawy, co prowadzi do izolacji i pogorszenia jakości życia. Mimo że demofobia nie jest tak znana jak np. agorafobia, to jest równie realna i potrafi być bardzo wyniszczająca.
Przed kamerą czuła się bezpieczniej niż w tłumie
Choć publiczność ją kochała, sama miała z nią bardzo skomplikowaną relację. Często unikała wystąpień, rzadko udzielała się medialnie. Nie znosiła rozgłosu, nie przepadała za czerwonym dywanem. Z kamerą – paradoksalnie – dogadywała się lepiej niż z tłumem.
Mimo wewnętrznych zmagań z lękiem stworzyła niezapomniane kreacje. Widzowie pamiętają ją z filmów takich jak „Inna”, „Rysa”, „Kochankowie mojej mamy”, „Trzeba zabić tę miłość” czy „Papusza”. Była laureatką wielu prestiżowych nagród, w tym Złotej Palmy w Cannes za rolę w „Innej” (1982). Jej aktorstwo było pełne emocji, prawdy i odwagi – tej samej, którą wykazywała, mówiąc otwarcie o swojej chorobie.
Zobacz też: Jadwiga Jankowska-Cieślak grała do samego końca. Ostatnie spektakle odwołano przez chorobę aktorki
Wieść o śmierci Jadwigi Jankowskiej-Cieślak poruszyła całe środowisko artystyczne. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne wspomnienia, kondolencje i wyrazy podziwu dla jej talentu i siły.