- Co roku mościłem poduszkę i wierzyłem, że to właśnie na niej Mikołaj kładzie prezenty, kiedy ja smacznie śpię. Powiedziałem o tym kolegom z podwórka i wtedy młodszy ode mnie o rok Janek słowami: "No, co ty, to stara podkłada" pozbawił mnie wszelkich złudzeń.
Zamarłem z przerażenia. Również dlatego, że nigdy na swoją mamę nie powiedziałem "stara", zawsze to była "mamusia" - opowiada nam aktor.
Janek stał się od tej pory najmniej lubianym przez satyryka kolegą.