W maju 2019 roku Jacek Rozenek doznał udaru mózgu. Jego stan był ciężki, a rokowania lekarzy - ostrożne. Aktor poruszał się na wózku inwalidzkim, a jego znajomy wyznał "Super Expressowi", że po udarze całkowicie stracił mowę. Od tego czasu minęły jednak trzy lata, a aktor czuje się coraz lepiej. W marcu 2021 roku pojawił się w "Dzień dobry TVN", gdzie wraz z synem opowiadał o dramatycznych wydarzeniach z 2019 roku.
Dziś, po niemal trzech latach od udaru, Jacek Rozenek ma się coraz lepiej. Może liczyć na wsparcie najbliższych, wrócił także do zawodu - w sieci pojawiły się jego zdjęcia z planu filmowego. Jak wspomina sam aktor, w 2019 roku jego zdrowie i życie wisiały na włosku. Zgodnie z relacjami Adrianny Biedrzyńskiej udar, który przeszedł Jacek Rozenek, był następstwem rozległego zawału serca. Lekarze nie dawali mu wówczas szans.
- Lekarze mówili, że umiera i nie przeżyje nocy. Więc pojechałem się pożegnać z ojcem. Ze wszystkich stron dostawałem informacje, że to już koniec. Nie wierzyłem, że chce mnie zostawić już teraz - opowiadał Adrian Rozenek, syn aktora.
Jak wspominał Jacek Rozenek, lekarze mówili mu, że nie będzie mógł uprawiać sportu, ba - nawet chodzić! On jednak nie poddawał się i z determinacją pokonywał kolejne ograniczenia. Aktor, który na początku nie był w stanie mówić i poruszał się na wózku inwalidzkim, starał się być samodzielny. W "Dzień dobry TVN" opowiadał, że już pierwszego dnia po powrocie ze szpitala starał się radzić sobie sam. "Ze cztery razy leżałem na twarzy i nie pozwoliłem sobie pomóc" - ujawnił, dodając, że zbyt duża pomoc ze strony najbliższych utrudnia powrót do pełnej sprawności, gdyż wówczas osoby będące po udarze "zapadają się w sobie".
Zobacz też: Mąż Bogumiły Wander ujawnia druzgocące wieści o jej stanie zdrowia. "Trudno jest się z nią porozumieć"
Choć Rozenek starał się radzić sobie sam, nie odmówił pomocy finansowej, którą zaproponowała mu Małgorzata Rozenek-Majdan. Koszty leczenia i rehabilitacji przerosły aktora, który ogłosił upadłość konsumencką. Mimo to mężczyzna nie poddał się i dążył do celu, jakim był powrót do pełnej sprawności.
- Jacek przybył do nas, włócząc nogą, z kompletnie opuszczoną ręką bez ruchu. Za to jego mowa była logiczna. To był prosty pacjent, bo jego determinacja, siła i wiara skutkują takim, a nie innym efektem - opowiadała Ewa Pasaman-Paciorek, dyrektor Centrum Opieki i Rehabilitacji w Gryficach.
Jacek Rozenek przyznał, że część ćwiczeń w dalszym ciągu jest dla niego trudna, jednak udaje mu się pokonywać kolejne ograniczenia. Pomocna okazała się być komora normobaryczna.
- Stwierdziłem, że to mi pozwoli przetrwać najcięższe chwile. Po roku zacząłem poruszać ręką. Pięć razy w tygodniu byłem na basenie, ale teraz już pływam - wspominał.
Dziś Jacek Rozenek porusza się o własnych siłach i cieszy się życiem. Aktor na stałe wrócił do serialu "Barwy szczęścia", w którym wciela się w postać Artura Chowańskiego. Zdjęcia z planu udostępniła Monika Dryl, odtwórczyni roli Alicji Umińskiej. Jacek Rozenek z uśmiechem pozuje do fotek, które spotkały się z entuzjastycznymi reakcjami fanów.
Przeczytaj też: Klaudia El Dursi pochwaliła się zdjęciami z dzieciństwa. "Głupie miny zostały mi do dziś" [GALERIA]
"O, pan Rozenek! Super"
"Nareszcie pan Jacek pojawi się w »Barwach szczęścia«"
"Miło widzieć pana Jacka" - piszą stęsknieni za aktorem internauci.
Zobaczcie w naszej galerii, jak teraz wygląda Jacek Rozenek!