Centrum Warszawy. Modna restauracja przy ul. Żurawiej. Dochodzi godz. 19.30. W ogródku knajpki pojawia się Tomasz Kammel. Jest wyraźnie podniecony, zachowuje się jak przed randką. Pięć minut później wchodzi ona - Katarzyna Niezgoda, ukochana Kammela. Witają się czule i zamawiają coś do picia. Już po kilku chwilach wiedzą, że siedli zbyt daleko od siebie. Ręka Kasi przyciąga przystojną głowę prezentera. Delikatnie muska jego kark, twarz. Tomek poddaje się pieszczocie, przysuwa do partnerki. Po chwili pierwsze czułości przeradzają się w gorące pocałunki. Widać, że w ich sercach ciągle płonie ogień miłości!
Potem między pocałunkami rozmawiają... Oboje chyba zadowoleni, że zły los powoli odpuszcza. Że są znów zmiany na lepsze. Tomek wyraźnie wraca do łask. Dostał pracę w szykowanej na koniec listopada serii koncertów z gwiazdami "Christmas Gala". TVP i TVN zaczęły na poważnie przyglądać się bezrobotnemu obecnie prezenterowi. Wszak takich fachowców ze świecą szukać.
Katarzyna też chwaliła się tym, co ostatnio osiągnęła. Tomek był dumny, bo ukochana postanowiła walczyć o swoje. Złożyła pozew do sądu twierdząc, że jej zwolnienie z banku było bezpodstawne. Pekao S.A. zwolniło ją z funkcji wiceprezesa po tym, jak wyszło na jaw, że zlecała szkolenia tylko firmie powiązanej z Kammelem. A chodziło o kontrakty warte 10 mln zł.
Jednak póki są razem, wiedzą dobrze, że pokonają nawet największe przeszkody. Potrzebna im tylko siła, którą czerpią z miłości.
Po niespełna godzinnym spotkaniu para opuściła lokal. Jednak, co dziwne, nie przedłużyli tego romantycznego wieczoru. Tomasz odprowadził ukochaną do jej volvo, pożegnał się i udał do swojego ferrari. Przed nim długa samotna noc...