Jak oszczędzać na wakacjach? Agnieszka Kaczorowska mówi o... odmawianiu dzieciom przyjemności

Agnieszka Kaczorowska o wakacjach nad polskim morzem. Czy odczuła drożyznę?

Polskie gwiazdy chętnie ulegają trendowi spędzania wakacji nad polskim morzem. Taki plan ma m.in. Małgorzata Socha, a nad Bałtyk wraz z rodziną wyruszyła także Agnieszka Kaczorowska. Wieloletnia gwiazda "Klanu" nie ukrywała, że nie zamierza "szczypać się" z wydatkami i nie chce skupiać się na tej kwestii podczas urlopu. Mimo to reprezentuje ona zdroworozsądkowe podejście.

Polacy, którzy planują wakacje nad Morzem Bałtyckim, z niepokojem obserwują podwyżki cen, a także zamieszczane w sieci zdjęcia "paragonów grozy". Coraz częściej szukają oni porad na to, jak oszczędzić na wakacjach nad polskim morzem. Choć Agnieszka Kaczorowska nie liczyła każdego grosza, gwiazda "Klanu" udzieliła zainteresowanym pewnych wskazówek. Podczas rozmowy z portalem Co Za Tydzień przekonywała również, że nie odczuła dużego wzrostu cen. 

- My nie odczuliśmy specjalnie jakieś wielkiej nadwyżki cen i ich wzrostu. Być może dlatego, że nie jesteśmy w typowym kurorcie i ceny w tutejszej dobrej restauracji są podobne do cen w Warszawie - tłumaczyła reporterce Co Za Tydzień. - To jest kwestia tego, że te ceny wzrosły wszędzie, ale np. cena za nasz nocleg jest bardzo podobna do tej, którą płaciliśmy dwa lata temu. Nie odczuwam tego za bardzo, ale być może właśnie jest to związane z tym, że to nie jest typowy kurort, w którym te ceny mogą być znacznie wyższe.

Agnieszka Kaczorowska podkreśliła, że ceny są porównywalne do tych, z którymi spotyka się w Warszawie, jest zatem przyzwyczajona do ich wysokości. - W porównaniu do Warszawy, nad morzem mam praktycznie takie same ceny - przekonywała aktorka. Mimo to udzieliła fanom kilku wskazówek, jak można oszczędzić na wakacjach.

Agnieszka Kaczorowska radzi, jak oszczędzać na wakacjach nad polskim morzem

Gwiazda "Klanu" radzi przede wszystkim, by wybierać miejscówki, w których dostępna jest kuchnia. Kaczorowska podkreśla, że nie stołując się "w mieście", można pomóc swojemu portfelowi. 

- Szukanie różnych domków, kwater, gdzie można sobie też samemu gotować - mówi o tym, jak mniej wydać na urlopie. - To jest duża oszczędność, bo wiadomo, że na jedzenie wydaje się najwięcej na wakacjach, a jak ma się dzieci, to już w ogóle jest to super wygodne. Dzieci chcą jeść o różnych porach, więc czasami nie mogą z tym czekać. Kuchnia, aneks kuchenny to jest ułatwienie. Myślę, że szukanie miejsca z takim rozwiązaniem jest już dużą oszczędnością, a poza tym właśnie niewybieranie kurortów, gdzie jest wiele pokus typu: gofry pięć razy dziennie, zabawy, kulki i inne atrakcje. To jest najlepsze rozwiązanie. My idąc na plażę, nie mamy po drodze żadnej budki, mamy za to las i sobie spacerujemy. Zakupy robimy w sklepie spożywczym, więc tak naprawdę nie różni się to za wiele od naszej codzienności w kwestii wydawania pieniędzy w Warszawie.

Agnieszka Kaczorowska wyjawiła również, że czymś normalnym jest dla niej... odmawianie dzieciom przyjemności. Gwiazda przekonuje, że to dobre rozwiązanie nie tylko ze względów finansowych. Czasami i ona odmawia gofrów i lodów swoim córeczkom. - Nie codziennie musimy jeść gofry i lody, to jest budowanie nawyków. Odmawianie dzieciom jest też taką kwestią, którą warto praktykować. To jest też dobry sprawdzian i fajna lekcja dla nas rodziców, żeby w mądry sposób rozmawiać z dziećmi. Nie tylko odmawiać, ale także tłumaczyć im, dlaczego tak jest, nawet jeżeli tak się dzieje ze względu na pieniądze. To jest fajny moment na to, by budować wartości naszych dzieci, żeby zrozumiały, że nie zawsze wszystko trzeba kupić, kiedy jest ochota - wyjaśniała Kaczorowska. Gwiazda mówiła portalowi Co Za Tydzień, że należy odbierać takie sytuacje jako szansę na nauczenie dzieci czegoś ważnego.

Dajcie znać w komentarzach, czy podzielacie jej podejście i jakie są Wasze sposoby na oszczędzanie pieniędzy na wakacjach!