Kinga Rusin świętuje urodziny w Kolumbii
Jak świętować urodziny, to z pompą. Kinga Rusin z okazji swoich 53. wyruszyła do Ameryki Południowej. A tam, dokładnie w Kolumbii, jej ukochany, Marek Kujawa postarał się, by dziennikarka zapamiętała te chwile na długo. Plan był napięty, a atrakcji w bród. Piękny apartament z widokiem, konny rajd doliną Cocora i wizyta na plantacji kawy to dopiero początek. Zwieńczeniem celebracji była fantastyczna kolacja w wyjątkowej restauracji. Tak to można świętować. Dziennikarka z pewnością poczuła się doceniona.
"Zakończyliśmy 3-dniowe świętowanie moich urodzin, a niespodziankom nie było końca. Zaczęło się od konnego rajdu wzdłuż doliny Cocora (słynącej z olbrzymich palm woskowych, symbolu Kolumbii). Później była filiżanka prawdziwej kolumbijskiej kawy na słynnej plantacji Ocaso, gdzie przy okazji przeszliśmy cały proces od sadzenia po zbiory, fermentację i palenie kawy. Teraz, kiedy wiemy, jakie to jest skomplikowane smakuje ona zupełnie inaczej!" - zachwalała dziennikarka w poście na Instagramie.
Kinga Rusin świętuje 53. urodziny! Tak wyglądała na początku wielkiej kariery!
Trzygodzinna kolacja w restauracji z gwiazdkami Michelin
Jak już wspomnieliśmy trzydniowe świętowanie zakończyło się uroczystą kolacją, na której oczywiście nie mogło zabraknąć kawy, która była gwiazdą 3-godzinnej kolacji. "W końcu w Kolumbii kawa, nazywana tu też „czarnym złotem”, to świętość." - wyznała Rusin A co oprócz niej degustowali w restauracji El Cielo Juana Manuela Barrientosa, uhonorowanej dwiema gwiazdkami Michelin! Szczegółów nie zdradziła, ale posiłek ponoć składał się z 16 "momentów".