Ona grała u najlepszych: Wajdy, Kawalerowicza, Jędryki. On był szermierzem, mistrzem olimpijskim. W 1967 r. Międzynarodowa Federacja Szermiercza uznała go za szablistę wszech czasów! A i ich miłość była niezwykła. Piękni, młodzi, utalentowani, mieli świat u swych stóp. Ale kariera sportowa najwyraźniej nie wystarczała Pawłowskiemu.
Był niezwykle utalentowanym człowiekiem, ukończył prawo, był adiunktem na uczelni, prezesował Polskiemu Związkowi Szermierczemu. Pod koniec życia zajął się malarstwem. Ale też znaczną część swojego życia był... szpiegiem.
Według niektórych źródeł Pawłowski związał się z UB i SB już w 1950 r., choć sam przyznawał się jedynie do kontaktów z Wojskową Służbą Wewnętrzną.
– Podpisałem zobowiązanie, ponieważ nie chciałem, żeby dobrali się do mojego ojca, żołnierza AK. Poinformowałem natychmiast moją rodzinę, że mnie złamali – mówił mistrz.
W jego aktach m.in. są notatki, że podczas olimpiady w Meksyku Irena Szewińska (67 l.) i Władysław Komar (†58 l.) zajmowali się handlem. Ale w 1964 r. Pawłowski zaczął współpracować także z wywiadem amerykańskim. Mówił, że zgłosił się sam.
– Z całą determinacją, na ochotnika i dobrowolnie. Ja walczyłem z KGB w interesie Polski i USA – wyznał. Został złapany i w 1976 r. skazany na 25 lat więzienia oraz utratę praw publicznych. Po 10 latach zwolniono go w ramach wymiany aresztowanych szpiegów dwóch obozów, wymieniono go na skazanego w USA superszpiega PRL-u Mariana Zacharskiego (62 l.).
PRZECZYTAJ: Aktorzy zapomnieli o koleżance. Szmigiel-Pawłowska już nie zagra...
Pawłowski mógł zamieszkać na Zachodzie, w USA, jednak wybrał Polskę.
– Zostaję dlatego, że to mój kraj i że to komuniści powinni wyjechać do Rosji, jeśli im pobyt w Polsce nie odpowiada. Ja mam pewne zasady – tłumaczył zdziwionemu konsulowi USA.
Ale po co tak skomplikował sobie życie? Dla korzyści majątkowych? Mówią, że miał luksusowe mieszkanie w centrum Warszawy i mercedesa. A jeśli dla majątku, to przecież miał apanaże wybitnego szermierza, a poza tym mógł wygodnie żyć za granicą, trenować w dowolnym kraju. A może był patriotą, nie tylko szermierzem i mężem świetnej aktorki?