Jakimowicz szczuje na wizji na Ukraińców! Teraz będzie miał poważne problemy

Jarosław Jakimowicz nie potrafił ukryć swojego rozżalenia wynikami konkursu Eurowizji i faktem, że Polska nie otrzymała punktów od ukraińskiego jury. Prezenter dał upust swoich emocji w programie "W kontrze", który współprowadził z Agnieszką Oszczyk. Przypomniał koleżance, że tydzień wcześniej użalała się na wizji nad losem Ukraińców, którzy przyjechali do Polski. Dołączyła tez to strajku przeciwko karaniu mandatami Ukraińców, którzy bez biletu podróżują po Trójmieście.

- Wczoraj użalałaś się nad losem Ukraińców, którzy są tak bardzo karani przez kontrolerów. Mówiłaś, że ich się zbyt dosadnie traktuje, bo im się skończyły przejazdy. Ciekawe czy tzw. kanary też oglądały ten konkurs (Eurowizję) i czy przez to, że od Ukrainy dostaliśmy zero punktów za nasz występ, a my daliśmy im 12, będą bardziej ich karać czy mniej? Ciekaw jestem - powiedział w programie Jakimowicz

Do KRRiTV wpłynęła właśnie skarga na tę wypowiedź, a jej autorem jest Juliusz Braun. Członek Rady Mediów Narodowych zauważa, że Jakimowicz tą wypowiedzią nie tylko wprowadza widzów telewizji publicznej w błąd, ale również zachęca ich do gorszego traktowania Ukraińców.

- 15 maja J. Jakimowicz podjął temat głosowania ukraińskiego jury podczas festiwalu Eurowizji. Wypowiedź ta wprowadzała w błąd odbiorców co do charakteru głosowania. To nie 'Ukraina', ale niezależne jury składające się z ekspertów nie przyznało żadnych punktów polskiemu wykonawcy, a w głosowaniu widzów ukraińskich widzów polska piosenka uzyskała maksymalną liczbę punktów. To właśnie głosowanie można uznać za wyraz szczególnej sympatii wobec naszego kraju - czytamy w skardze.

- Jakimowicz decyzję jury potraktował jako wyraz niewdzięczności za pomoc udzielaną Ukraińcom w Polsce, sugerując jednocześnie, iż powinno to mieć wpływ na sposób traktowania uchodźców z Ukrainy w Polsce - dodaje Braun.

- Jego wypowiedź wpisuje się w nurt antyukraińskiej propagandy obecny niestety w polskim internecie, choć na szczęście marginalny. Jest to szczególnie oburzające, miało bowiem miejsce w telewizji publicznej, a autorem wypowiedzi jest pracownik TVP szczególnie promowany przez kierownictwo stacji - pisze Braun.

- W obecnej sytuacji politycznej można tu mówić nawet o działaniu sprzecznym z polską racją stanu, co narusza przepisy art. 18 ustawy. W tej sytuacji proszę o podjęcie przez Pana Przewodniczącego działań przewidzianych w ustawie o radiofonii i telewizji, w szczególności w art. 10 oraz art. 53 - kończy Braun.

Jarosławowi Jakimowiczowi grozi kara grzywny.