Jak udało mu się zrealizować ten niezwykły pomysł? - Odwiedziłem lotnisko kilkanaście razy, rozmawiałem z obsługą naziemną i na wieży kontroli lotów. Spędziłem wiele godzin nad analizowaniem map lotniska i zaznaczaniem miejsc, w których napis byłby widoczny – zdradza Łukasz. Nad urodzinowym powitaniem pracował na długo przed wylotem, jedna litera miała ponad 18 metrów wysokości. - Musiałem obejrzeć kilkadziesiąt filmów ze startów i lądowań, aby dokładnie ocenić, jakiej wielkości muszą być litery – tłumaczy Łukasz. Udało mu się zaskoczyć nie tylko swoich gości. Cały napis miał powierzchnię ponad 2000m2.
To nie pierwsza niestandardowa akcja Łukasza. - Kocham kreatywność i spontaniczność – mówi Łukasz.