Borysewicz wyznał, że po swoich trwających ponad dwa miesiące urodzinach przewrócił się na schodach. Powiedział sobie wtedy, że to jego ostatni upadek i odstawił alkohol. Jak się okazuje, całe środowisko muzyczne trzyma za Janka kciuki. Najbardziej kolega z zespołu Janusz Panasewicz (57 l.). - I słusznie, że przestał pić. To bardzo osobista sprawa. Pochwalam to, ale nie będę tego komentował - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Panasewicz.
>>> Pazura: Byliśmy szantażowani, baliśmy się o życie
- Polski rock and roll na tym nie ucierpi. Janek jest zdolny. Alkohol nie był mu potrzebny do tworzenia. Uważam, że bardzo dobrze chłopak robi. Odstawienie wszelkich używek może uratować mu życie, a zarazem nie ująć nic polskiej sztuce - dodaje Anja Ortodox (49 l.) z grupy Closterkeller.