Jan Englert i Beata Ścibakówna: Córka pary poszła w ich ślady
Jan Englert (81 l.) niezaprzeczalnie należy do grona najlepszych i najpopularniejszych aktorów w Polsce. Na swoim koncie ma wiele cenionych ról oraz nagród. Od ponad 20 lat pełni funkcję dyrektora artystycznego jednej z najbardziej znanej instytucji kultury w Polsce, czyli Teatru Narodowego w Warszawie. Prywatnie związany jest z koleżanką po fachu, Beatą Ścibakówną (56 l.). Para wychowuje córkę Helenę (24 l.), która również poszła w ślady rodziców.
Jan Englert nie raz pokazał, że rodzina jest dla niego niezwykle ważna. Razem z żoną spędzają razem wiele czasu również w pracy. Aktor obsadzał swoją ukochaną w blisko połowie wyreżyserowanych przez siebie spektakli. Jednak do tej pory były to mniejsze role.
Gdzieś tam rozumiem decyzję mojego męża, żeby mnie nie obsadzać w sztukach, które reżyseruje, a jeśli już, to dawać mi jakieś mikro zadania aktorskie. Nie chciał, żebym uchodziła za aktorkę, która gra tylko u niego, tylko w jego reżyserii i tylko w jego przedstawieniach - mówiła Beata Ścibakównaw rozmowie z Magdą Mołek.
Zobacz również: Jan Englert wprost o eutanazji. Żyje z nieoperacyjnym tętniakiem
Jan Englert: Internauci oburzeni decyzją aktora
Z kolei aktor przed rokiem w rozmowie z PAP wyznał, że trochę żałuje nieobsadzania żony w swoich spektaklach. "Jednak rozsądek mówi, że dobrze, że tego nie zrobiłem. Wszystko osiągnęła bez mojego udziału" - dodał. Wygląda na to, że Englert zmienił zdanie. Obecnie pracuje nad nową wersją "Hamleta", a w głównych rolach kobiecych obsadził swoją żonę i córkę. I tak Beata Ścibakówna zagra królową Gerturdę, a Helena Englert, Ofelię.
Decyzja dyrektora teatru jest szeroko komentowana również w mediach społecznościowych. W większości wytykają Janowi Englertowi nepotyzm. "Teatr Narodowy - wizytówka polskiego nepotyzmu. Trochę wstyd" - pisali internauci. Co na to sami zainteresowani? Jan Englert zapytany przez "Fakt", unikał odpowiedzi.
Jeśli pani chce pytać o kocioł wokół teatru Narodowego i mojej rodziny nie wdaję się w żadne tego rodzaju sprawy. Nie udzielam żadnych odpowiedzi i nie będę komentował - stwierdził aktor.
Komentarza odmówiła również Beata Ścibakówna. Milczy również Helena Englert, która w wywiadach nie ukrywała, że chce osiągnąć więcej niż jej znani rodzice. 24-latce nie można odmówić ambicji. Na ekranie obecna jest niemal od dziecka, a obecnie rozwija swoje umiejętności zarówno na ekranie, jak i na deskach warszawskich teatrów. Dwa lata temu w rozmowie z Pudelkiem stwierdziła, że jest świadoma przywileju jakie daje jej znane nazwisko.
Myślę, że trzeba być świadomym swojego przywileju. Ja się staram być i darzyć go pewną dozą wdzięczności, ale też podchodzić z dystansem do wszelkich korzyści z tego płynących - mówiła Helena.
Zobacz również: "American dream" córki Englerta kosztował setki tysięcy złotych. Gorzko podsumowała wyjazd do USA