Jan Englert odchodzi z Teatru Narodowego. W tle oskarżenia o nepotyzm

2025-01-24 21:54

Jan Englert cieszy się ogromnym szacunkiem środowiska aktorskiego oraz fanów. Jednak jego ostatnia decyzja wzbudziła ogromne kontrowersje. Po obsadzeniu w sztuce żony oraz córki, pojawiły się oskarżenia o nepotyzm. Przedstawiciele zespołu Teatru Narodowego zdecydowali się na komentarz, który rzuca nowe światło na sprawę. Sam Englert zdecydował się na pożegnanie z rolą dyrektora artystycznego teatru.

Jan Englert

i

Autor: AKPA

Jan Englert: Kontrowersyjna decyzja dyrektora Teatru Narodowego

Jan Englert (81 l.) już dawno udowodnił, że należy do grona największych polskich aktorów. Jego role na zawsze zapisały się w historii polskiego kina oraz teatru. Cieszy się szczególnym szacunkiem środowiska aktorskiego oraz wielu fanów. Spełnia się również jako pedagog, a w 2003 roku objął stanowisko dyrektora artystycznego Teatru Narodowego. Z placówką związany jest od końca lat 90.

W sumie zagrał ponad 150 ról teatralnych i wyreżyserował 30 spektakli teatralnych. W kwietniu premierę ma mieć kolejny. Tym razem Englert wraz ze swoim zespołem zmierzy się z klasyką dramatu - "Hamletem". Wokół przedstawienia zrobiło się głośno jednak z innego powodu. 

Jan Englert zdecydował się bowiem obsadzić w głównych rolach kobiecych swoją żonę oraz córkę. I tak Beata Ścibakówna (56 l.) ma wcielić się w królową Gerturdę, a Helena Englert (24 l.) w Ofelię. 

Wybór ten wywołał prawdziwą burzę w sieci. Pojawiły się oskarżenia o nepotyzm. Żona Englerta już wcześniej grywała w jego sztukach. Do tej pory były to jednak mniejsze role, co sama zauważyła w jednym z wywiadów. Z kolei dla córki pary będzie to debiut na scenie Teatru Narodowego.

Zobacz również: "Ja protestuję". Jan Englert nie ma litości dla aktorów amatorów

Jan Englert żegna się z rolą dyrektora artystycznego Teatru Narodowego

Po tej decyzji w sieci wrzało, a sami zainteresowani unikali odpowiedzi na pytania dziennikarzy, rzucając klasycznie "bez komentarza". Oświadczenie w tej sprawie przekazali za to przedstawiciele Teatru Narodowego - dyrektor Krzysztof Torończyk oraz członkowie rady artystycznej: Dominika Kluźniak, Tomasz Kubikowski, Sławomira Łozińska i Jerzy Radziwiłowicz.

W oświadczeniu przekazanym portalowi Onet.pl, poinformowali, że "Hamlet" jest pożegnaniem Jana Englerta z Teatrem Narodowym. Decyzję o odejściu aktor miał podjąć już w sierpniu ubiegłego roku. Jego decyzja miała być "suwerenna i niewymuszona".

"Spektakl HAMLET jest pożegnaniem Jana Englerta z Teatrem Narodowym" - poinformowano.

Inscenizacja "Hamleta" ma być autorskim dziełem artysty oraz jego "rozrachunkiem z teatrem" oraz podsumowaniem drogi artystycznej. Przedstawiciele Teatru Narodowego przypomnieli przy tym, że poprzednik Jana Englerta, Jerzy Grzegorzewski, żegnał się z teatrem spektaklem, którego podstawą był test stworzony przez jego córkę. 

Wszystkie decyzje inscenizacyjne, w tym obsada, wynikają z jego założenia. Można tu przypomnieć, że poprzednik Jana Englerta – Jerzy Grzegorzewski również pożegnał się ze Sceną Narodową autorskim przedstawieniem ON. DRUGI POWRÓT ODYSA, zrealizowanym na podstawie tekstu jego córki Antoniny. Gdy zważyć szczególny charakter tej premiery, podejrzenia nepotyzmu są nieuzasadnione - można przeczytać w oświadczeniu.

Zobacz również: Jan Englert wprost o eutanazji. Żyje z nieoperacyjnym tętniakiem

Super Express Google News
Autor:
Helena Englert: Gdyby nie przerwała aktorstwa w USA to nie zagrałaby w „Pokusie”

Jan Englert zatrudnił córkę i żonę w spektaklu

Sonda
Lubisz Jana Englerta?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki