Choć nie bał się śmierci, Jan Nowicki chciał jeszcze pożyć. Był szczęśliwy u boku żony Anny, świetnie dogadywał się z jej córką. Wciąż był aktywny i brylował wśród lokalnej społeczności. Niestety, w nocy z 6 na 7 grudnia stan zdrowia aktora pogorszył się. Jak dowiedział się „Super Express”, kiedy żona prowadziła go pod rękę, nagle upadł. W ich domu pojawiło się pogotowie, ale reanimacja nie pomogła. Nowicki miał prawdopodobnie zawał serca.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Jan Nowicki konał na rękach żony, musieli go reanimować. Tak wyglądały ostatnie chwile życia aktora
Pogrążeni w żałobie bliscy aktora chcą teraz spełnić jego ostatnią wolę. Jak ustaliliśmy, Nowicki poprosił o to, by po śmierci jego ciało zostało skremowane i pochowane w grobowcu, który sam zbudował w rodzinnym Kowalu obok Włocławka. Na płycie nagrobnej widnieje napis: "Żyć możesz wszędzie, umieraj gdzie dom". Jest to fragment hymnu miasta Kowal, do którego słowa napisali Jan Nowicki oraz Marzenna Lewandowska.
Gdy 13 lat temu aktor wpadł na pomysł postawienia tak dużego nagrobka, mieszkańcy miejscowości przecierali oczy ze zdumienia. Zwłaszcza że gdy wszystko było już gotowe, aktor zaczął... odwiedzać własny grób.
– Człowiek powinien wiedzieć, gdzie będzie miejsce jego wiecznego spoczynku. I ja wiem. To wiele porządkuje w głowie. Uspokaja – powiedział wtedy.
Jak mawiał, nigdzie tak bardzo nie smakował mu papieros i nigdzie nie piło mu się wódki tak dobrze jak właśnie tam.
Okazuje się, że Jan Nowicki przed śmiercią zdołał przenieść do grobowca całą swoją rodzinę, która co prawda była pochowana na tym samym cmentarzu, ale w różnych mogiłach. Dziś w grobie rodziny Nowickich spoczywają rodzice aktora – Marianna i Antoni – oraz jego rodzeństwo. Łącznie sześć osób.
- Jan postanowił się spopielić. To ma związek z jego rodzinnym grobowcem. Podjął taka decyzję, kiedy do tego grobowca zbierał szczątki swojej matki i wszystkich swoich krewnych spoczywających w innych grobach. Przygotowywał się do śmierci ale przede wszystkim żył do samego końca - poinformował nas burmistrz Kowala, a prywatnie chrześniak zmarłego aktora, pan Eugeniusz Gołembiewski.
Pogrzeb Jana Nowickiego odbędzie się w środę (14.12) w kościele parafialnym św. Urszuli w Kowalu.
Śmierć gwiazdora opłakuje całe jego rodzinne miasto. Przed Ochotniczą Strażą Pożarną, której Nowicki był honorowym członkiem, do połowy masztu opuszczono flagi, na których powiewają teraz czarne kiry.