Nie od dziś wiadomo, że Jan Nowicki najlepiej czuje się w swoim ukochanym Krzewencie (woj. kujawsko-pomorskie), gdzie ma dom, którego strzegą wierne psy, a wokół roztaczają się piękne widoki. Nawet do Warszawy i uwielbianego Krakowa nie ciągnie pana Jana już tak bardzo jak dawniej, a cóż dopiero za ocean.
Przeczytaj koniecznie: Nowicki i Potocka mieli wesele w remizie
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/exclusive/jan-nowicki-lubi-w-kobietach-uleglosc-aa-ZktW-TRki-a6tj.html
Za to Małgorzata Potocka, właścicielka Teatru Sabat, uwielbia podróże, ciepłe kraje, palmy, plażę i morze. I dla niej pan Jan gotów jest pojechać nawet na koniec świata. Oboje spakowali więc walizki i udali się za ocean. To nie były jednak wakacje. Jana Nowickiego zaproszono wraz z żoną na polski festiwal filmowy "11&1/2" do Los Angeles, na którym aktor był jedną z najjaśniej błyszczących gwiazd.
Para po wypełnieniu służbowych obowiązków resztę czasu miała dla siebie. Odwiedziła m.in. Muzeum Kinematografii, a wieczorami z lubością wizytowała małe urocze restauracyjki. Do gustu szczególnie przypadły naszej parze te oferujące sushi.
Patrz też: Jan Nowicki: moja erekcja jest na czwórkę
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/exclusive/jan-nowicki-nie-chcialby-cofnac-czasu-aa-vyXw-wJ3B-XBFV.html
Po pobycie w słynnym Mieście Aniołów zakochana para wybiera się w dalszą podróż. - Ruszamy do Las Vegas, by poszaleć w kasynie i poszukać trochę słońca, które nie dopisywało w Los Angeles. W końcu Janek to Wielki Szu, więc bez wizyty w kasynie się nie obejdzie - z uśmiechem na twarzy powiedziała "Super Expressowi" Małgorzata Potocka.