Jan Nowicki (77 l.) w wywiadzie dla tygodnika "Rewia" wyznał, że nie jest zwolennikiem idei zostawiania bliskim spadku. Przypomnijmy, że aktor ma dwójkę dzieci. Syn, Łukasz Nowicki, jeszcze niedawno próbował odbudować relacje z ojcem, jednak jest to coraz trudniejsze. Z kolei córka aktora, Sajana, od lat mieszka w Niemczech. Jej kontakty z Polską są... ograniczone do minimu. Sam Jan Nowicki nigdy nie ukrywał, że nie był idealnym ojcem. Za to uwielbiał przyjemności. Znakomicie odzwierciedla to jego opinia na temat zostawiania spadku dzieciom.
- Uważam, że dzieci powinny same zarabiać na siebie - wyjaśnia aktor. - Moje są już dorosłe, mają to, czego potrzebują. Może powinienem dać nie swoim dzieciom, tylko tym, które nic i nikogo nie mają? Jestem zdania, że głupotą jest oddawanie w prezencie całego dorobku życia bliskim. Stary człowiek powinien zaszaleć w Monte Carlo i z fasonem wszystko stracić. A młody niech pracuje na swoje.
Co myślicie o takim podejściu?
ZOBACZ: Nowicki nie chce znać syna