Jan Peszek ma na swoim koncie kilkadziesiąt ról filmowych i teatralnych. Pracował z największymi gwiazdami polskiej kinematografii. Przez ostatnie dwa lata swoje rozmowy ze znanym ojcem zapisywała jego córka Maria Peszek. Na podstawie tego powstała książka "Naku*wiam zen", w której poruszają wiele, często kontrowersyjnych, tematów. Jednym z nich jest kondycja polskiego rynku muzycznego. Wszak córka aktora sama jest piosenkarką, a Peszek zdecydował się na ostre podsumowanie popularnych piosenkarek.
Jan Peszek ostro o piosenkarkach
Aktor nie przebiera w słowach, gdy mówi o popularnych obecnie w Polsce piosenkarkach. Na ich tle zdecydowanie wyróżnia się jego córka. "To, co ciebie cechuje jako artystkę, to że nigdy w twojej twórczości nie ma cechy kopistki. Czym przesiąknięte są wszystkie te c*py z naszego polskiego rynku, które po prostu nie mają nic do powiedzenia. Śpiewają o niczym (...) Nie chcę rzucać w tej chwili nazwisk, ale te tak zwane skarby narodowe, no, dla mnie to jest g*wno. Szalenie utalentowane, w sensie, że elastyczne, muzykalne, no ale to natura dała. Na przykład piękny głos, barwę. Tylko to jest totalnie o niczym", czytamy w książce. Podobnie jest w przypadku aktorów. Peszek ubolewa, że w Polsce króluje przeciętność. "Czasami świetni aktorzy, którzy porobili kariery, sami mówią: "Zrobiłem karierę tylko dlatego, że jestem przeciętny". (...) Nagrody są dla przeciętnych. Wielokrotnie zasiadałem w komisjach festiwali, nie tylko teatralnych i zawsze to dla mnie było piekło, w którym musiałem się upić, żeby nie rozpierdzielić tego towarzystwa. I to piekło polegało m.in. na tym, że tak naprawdę, między wierszami, już byli wskazani wygrani, zanim się cokolwiek stało", wyznaje aktor.