Niemal każdy wpis Krystyny Jandy wzbudza ogromne emocje. Aktorka nie przebiera w słowach, a jej poglądy często są komentowane w dość ostrych słowach. Tym razem nie było inaczej. Dyrektorka "Teatru Polonia" wrzuciła ostatnio zdjęcie z podróży do Hiszpanii z dopiskiem: "Uciekam na 5 dni dla zdrowia psychicznego." Później uraczyła fanów pięknym kadrem z Marbelli. I wreszcie kolejnym wpisem poinformowała, że wraca do kraju. Jednak oprócz zdjęcia, Janda dodała również kilka słów od siebie. Postanowiła wyjaśnić, dlaczego uciekła z Polski.
"Jutro wracam do Polski, tam 500 zgonów dziennie i uchodźcy, dzieci umierają na granicy, ja uciekłam na 5 dni bo straciłam wszelki sens. Wracam go odzyskać", napisała.
Internauci od razu zareagowali. Posypały się złośliwe i miażdżące aktorkę komentarze:
"Hiszpania też walczy z migrantami i mają mur. Wie Pani o tym?"
"Na szczęście chleb zamrożony w domu."
"A chleb mroźony Pani zabrała ze sobą? W Hiszpanii jest droższy."
"Jeszcze niedawno mroziła pani chleb , bo taki był drogi a teraz wakacje w Hiszpanii . Hipokryzja level hard??"
A w galerii poniżej, zobaczycie jak mieszka Janda. Nie oszczędzała na urządzeniu wnętrza...:
Wszyscy bowiem doskonale pamiętają jej wypowiedzi z grudnia zeszłego roku. Janda narzekała wtedy na drożyznę i galopującą inflację. Przyznała, że też musi żyć oszczędnie, a bochenek chleba starcza jej na tydzień.
- Mało jem ostatnio. Ktoś mi wytłumaczył, że głodówka jest bardzo zdrowa, i miał rację. Nawet na poprawę nastroju. Jak kupię bochenek chleba, to go dzielę i zamrażam. Na tydzień wystarcza. Ale ceny rosną - mówiła w wywiadzie dla "Newsweeka"