JANDA na ratunek BYŁEJ ŻONIE ZAMACHOWSKIEGO: Weź się w garść dla dobra dzieci

2012-08-19 12:05

Rozwód Zbigniewa Zamachowskiego (51 l.) i Aleksandry Justy (43 l.) oraz jego romans z Moniką Richardson (40 l.) zaszokowały niejednego Polaka. Jednak mimo iż od rozwodu minęło już 5 miesięcy, pani Ola jest w opłakanym stanie psychicznym. Na ratunek aktorce przyszła więc sama Krystyna Janda (60 l.), u której Justa gra w teatrze.

Na szczęście okazało się, że w pani Krystynie Aleksandra ma oparcie i może liczyć na pomocną dłoń.

"Mówię do niej: - Matko czworga dzieci! Myśl o sobie! Pamiętaj, w samolotach uczą cię, w razie awarii, kiedy spadną maski tlenowe, nakładamy maskę najpierw sobie, a potem dziecku, a nie odwrotnie, dla dobra dziecka!" - napisała w swoim dzienniku Janda.

Małżeństwo Zbigniewa i Aleksandry zaczęło się sypać latem 2011 roku. Wtedy to Monika Richardson i znany aktor poznali się bliżej podczas pobytu w Belize, państwie w Ameryce Środkowej. Był to wyjazd organizowany przez stację TVN i organizację ekologiczną WWF. Zamachowski z Richardson kręcili tam jeden z odcinków programu "S.O.S dla świata". Ten wyjazd podziałał na nich magicznie. Oboje porzucili swoich partnerów, by być razem...

Okazuje się, że była żona aktora jest załamana całą sytuacją i rumorem wokół jego romansu. Najbardziej bolą ją zdjęcia zadowolonych z życia kochanków, którzy często ze sobą zabierają jej dzieci - Marię (18 l.), Antoniego (15 l.), Tadeusza (12 l.) oraz Bronisławę (10 l.). Kiedy tylko Janda wróciła z urlopu do swojego teatru, zaniepokoiła się stanem swojej pracownicy i koleżanki zarazem. Od razu napisała o jej cierpieniach na swojej stronie internetowej.

"I gdyby nie stan Oli Zamachowskiej... wszystko byłoby idealne. No, ale cóż, dzięki Bogu na scenie zapominamy o wszystkim, nawet ona, choć schudła tak, że jej już prawie nie ma i słaba jest tak, że chwieje się jak trzcina na wietrze, nie ma siły nawet mówić" - pisze wyraźnie poruszona Janda.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki