Jak donosi "Twoje Imperium" Janda nieustannie ma przy sobie pamiątki po mężu. Nie chce jednak dłużej pogrążać się w smutku, bo doskonale wie, że ma dla kogo żyć.
- Publiczność leczy mnie z depresji. Niesutannie przekonuje mnie, że warto. Mam również dzieci, którymi muszę się zająć. Teraz odpowiedzialność za nie nie rozkłada się już na dwie osoby - tygodnik przytacza wypowiedź gwiazdy.
Mamy nadzieję, że pani Krystynie uda się wyjść z dołka, a dzięki dzieciom i wnukom uda się jej jeszcze odnaleźć radość z życia.