A nie ma się temu co dziwić. Gdyż sami prowadzący mieli w sumie kosztować kilkaset tysięcy złotych. W grę wchodziły nazwiska takie jak Richardson, Liszowska, Kammel i Janiak.
Przy okazji castingów na prowadzących doszło do niezłego spięcia między dwoma panami. Na początku finałową, stołeczną imprezę miał poprowadzić Olivier Janiak (35 l.). Jednak organizatorzy i znawcy branży bali się, że sobie nie poradzi. Na celowniku pojawił się więc Tomasz Kammel (38 l.).
Rozwścieczyło to Janiaka, który od dawna nie pała do Kammela sympatią. Za kulisami wypominał wszystkie niejasne sytuacje związane z Tomaszem. Twierdził, że zaszkodzi mu to w lansowanym przez siebie wizerunku prezentera. A kiedy dowiedział się, że jednak stanie na scenie, ale obok Kammela, omal nie wybuchł. Gaże jednak zostały bez zmian - 35 tys. zł za wieczór.
Tomasz Kammel nie pozostawał dłużny swojemu koledze po fachu. Ogłosił organizatorom, że rezygnuje z wypłaty na rzecz jednej z fundacji charytatywnych. Janiak, który liczył na zastrzyk gotówki, został postawiony w nieciekawym świetle. Kto wie, jak dalej potoczyłaby się rywalizacja obu panów, gdyby nie to, że z powodu braku pieniędzy przedsięwzięcie zamknięto. Ale wojna Kammel - Janiak będzie trwała...
Janiak nie zarobi 35 000 zł!
2009-11-27
16:58
A miało być tak pięknie. Kilka koncertów w największych miastach Polski, czołówka krajowych gwiazd na scenie i wielka pompa finałowa w Warszawie. Tak miały wyglądać imprezy pod szyldem "Christmas Gala". Jednak jak się okazuje impreza nie wypali. Powód? Zabrakło pieniędzy.