Pierwszym gościem Kuby Wojewódzkiego był Janusz Gajos. Mimo bogatego dorobku aktorskiego, Gajos zapisał się w pamięci wielu widzów jako Janek Kos. Jego ostatnia rola w Układzie zamkniętym, gdzie wcielił się w prokuratora, który wykorzystuje swoją władzę, stała się tematem ich rozmowy. Przy okazji wyszło na jaw, że aktorowi zdarzyło się być na bakier z prawem.
- Byłem w prawdziwym wojsku, dziś to brzmi jak bajka. W wojsku bylem 2 razy w areszcie za wykroczenia przeciw regulaminowi. Za to raz siedziałem w prawdziwym areszcie. Odprowadzałem panią po bankiecie, szliśmy ulicą i ona powiedziała, że jej się chce pić. Pod domami stały butelki z mlekiem, więc wziąłem jedną. I wtedy przyjechała straż, nie zdążyłem włożyć 5 zł, a zamierzałem, i tak trafiłem do aresztu za butelkę mleka - wspominał swoje dzieje Gajos.
Panowie rozmawiali jeszcze o filmie Układ zamknięty, który oparty jest na prawdziwej historii trzech mężczyzn, którzy zostali niesłusznie oskarżeni i trafili do więzienia.
Na koniec Wojewódzki zrobił sobie z Januszem Gajosem sweet focie z dzióbkiem i obiecał, że umieści ją na Facebooku. Aktor nie wiedział co to jest Instagram, co wyraźnie bawiło prowadzącego.
- Jakbyś zrobił nam portret, ja wrzucę go na Fejsa. Robisz sobie czasami sweet focie?
Mogę prosić o wodę? - odparł skonsternowany Gajos.
Ja wyciągam telefon na dłoń, Ty robisz dzióbek - instruował Wojewódzki - To jest dzióbek? - zaniepokoił się prowadzący.
Będzie bez dzióbka - postawił na swoim aktor.