Bycie popularnym aktorem wcale nie jest łatwe, a charakterystyczna postać, która przez lata przynosi pieniądze może czasem, tak jak w przypadku Stanisława Mikulskiego może okazać się gwoździem do artystycznej trumny. Na szczęście więcej szczęścia niż słynny Kapitan Kloss, miał Jarosław Boberek. Choć ciągnie się za nim łatka posterunkowego, na brak pracy nie narzeka. - Nie jest to jakąś moją traumą, ale rzeczywiście ta rola zapadłą ludziom głęboko w pamięć. 10 lat na planie „Rodziny zastępczej” siłą rzeczy musiało odcisnąć się jakimś piętnem. Dodatkowo wciąż leci w paśmie powtórkowym. Jest to swego rodzaju szuflada, ale na szczęście nie zatrzasnęła się na tyle, żebym był bezrobotny. Cały czas jestem czynnym i aktywnym aktorem - mówi nam Boberek, który doskonale sprawdza się też w dubbingu.
Jarosław Boberek: Nie dałem się zaszufladkować
2022-11-17
5:25
Jarosław Boberek (59 l.), choć w swoim dorobku artystycznym ma mnóstwo ról, w pamięci widzów zapisał się głownie jako nierozgarnięty posterunkowy z „Rodziny zastępczej”. Jak sam przyznaje, udało mu się wyjść z tej „szuflady” obronną ręką.