Jarosław Jakimowicz postanowił niedawno uprzykrzyć życie mieszkańcom Mokotowa. Gwiazdor znany z takich produkcji jak "Młode wilki" zaparkował auto na środku ulicy, blokując przejazd na ponad godzinę. Nie przejmował się, że jego zachowanie utrudnia życie innym uczestnikom ruchu drogowego, stwarza potencjalne niebezpieczeństwo i irytuje okolicznych mieszkańców. Zniknął na długi czas, pozostawiając pojazd tam, gdzie nie powinien.
Jarosław Jakimowicz zostawił auto na ulicy i zniknął
Brak miejsc parkingowych najwyraźniej nie był dla Jakimowicza problemem. Zamiast szukać legalnego miejsca, gwiazdor ruszył załatwiać swoje sprawy, a auto pozostawił na ulicy. Jego pierwszym przystankiem był kantor, gdzie prawdopodobnie sprawdzał aktualny kurs euro. Później skierował się do bankomatu, z którego wypłacił pokaźną sumę pieniędzy i wrócił do miejsca, w którym wymienił walutę. Aktor paradował ulicami Warszawy z plikami banknotów, które najpierw stanowiły złotówki, a później euro. W międzyczasie, w ramach przygotowań do zagranicznej podróży, odwiedził punkt ubezpieczeń.
Jarosław Jakimowicz najwyraźniej skupił się na swoich finansach i bezpieczeństwie w kontekście wyprawy, ale zapomniał o innych... Zostawienie auta na środku ulicy na tak długi czas mogło stanowić realne zagrożenie dla innych kierowców i pieszych.
Przeczytaj także: Jarosław Jakimowicz żył swoim najlepszym życiem na Białorusi. Skiba nazwał sprawę po imieniu? Ostro! "Ostatnie szmaty"
Jakimowicz w kurtce jak z filmu "Top Gun"
Zdjęcia paparazzi ukazują gwiazdora w stylizacji przypominającej postać z kultowego filmu "Top Gun". Militarna kurtka i firmowe buty za kilkaset złotych wyraźnie miały podkreślić jego pewność siebie. Jakimowicz wydawał się czuć jak król warszawskich ulic, choć w oczach wielu mieszkańców Mokotowa był raczej przykładem arogancji i braku szacunku dla otoczenia.
Zobacz także: Dorosły syn Jarosława Jakimowicza wygląda jak jego klon! Tylko spójrzcie na te zdjęcia
Zobaczcie sami!