O zwolnieniu Jakimowicza z "Pytania na śniadanie" napisał serwis o2.pl. - Jarek nie pasował do zespołu. Nie pasował z tym, co robił, nie pasował do formuły programu. Zarządzono radykalne zmiany. I tak stracił dobrze opłacaną posadkę współpracownika – zdradził informator. Aktor, który słynie z konserwatywnych poglądów oraz swoistej krucjaty z artystami LGBT, odpowiedział już na te rewelacje. Wydał w tej sprawie oświadczenie. - Ja nigdy do niego nie należałem. Widzieliście mnie kiedykolwiek na jakimś zdjęciu, ramówce razem z tzw »zespołem«” – czytamy we wpisie Jarosława Jakimowicza.
Potem odniósł się do zarobków w "Pytaniu na śniadanie". Wynagrodzenie aktora nie zmieniało się od czterech lat. - Robiłem to dla frajdy, a nie dla kasy. Robiłem to z miłości i podziwu dla służb mundurowych - dodał.