Ten rok nie był dla niego udany. Stracił pracę, jego związek z Beatą Tadlą (44 l.) rozpadł się z hukiem. Poniósł porażkę w „Tańcu z gwiazdami”. Jedyne, czego się dorobił, to poważna choroba – depresja.
– Wstawałem rano i robiłem wszystko, żeby nie wejść pod pysznić, bo wiedziałem, że jak już wejdę pod prysznic, to potem będę musiał założyć spodnie, koszulę, buty i wyjść, żeby walczyć o byt – wspomina.
Jarosław Kret na spotkaniu z gwiazdą TVN
Kilka tygodni temu Kret pokusił się nawet o wyznanie, że sypiał w samochodzie. Na szczęście w porę zasięgnął porady specjalistów i zaczął uczestniczyć w terapii. – Mnie ta choroba kosztowała majątek, jestem totalnie spłukany. Ale mam pozytywną informację dla wszystkich – dowiedziałem się, że w NFZ można znaleźć ośrodki terapeutyczne, w których są świetni specjaliści. Wysyłam tam wszystkich, którzy potrzebują pomocy – mówił.
Dziś Kret, choć nie ma pieniędzy, uśmiecha się częściej, zaczął być aktywny w internecie. Szuka także pracy, co niestety nie jest takie proste. – Wszyscy mnie namawiają do tego, bym wrócił do prognoz pogody, bardzo bym chciał wrócić do prognoz pogody. Trochę mnie nie było, ale trochę chorowałem na smutek, ale teraz jestem zdrowy, radosny, szczęśliwy, wesoły i mogę opowiadać o pogodzie – oznajmił na Instagramie. Pozostaje więc życzyć mu powodzenia.