Jarosław Kret w „Tańcu z Gwiazdami” dał się zapamiętać jako jeden z najgorszych uczestników wszystkich edycji. Nie chodziło jednak tylko o poziom taneczny, ale i atmosferę, którą po sobie zostawił. To za czasów „Tańca z Gwiazdami” postanowił publicznie rozstać się z Beatą Tadlą, o czym opowiedział mało dyskretnie w „Gali”.
Historia rozpadu związku Tadli i Kreta. Od czego się zaczęło?
Teraz Kret udzielił wywiadu tygodnikowi „W Sieci”, gdzie wspomniał udział w show Polsatu. Bez ogródek zdradził niewygodny fakt: poszedł do programu, bo brakowało mu pieniędzy. Trzeba przyznać, że to mało eleganckie i dyskretne…
- Wystąpiłem, bo potrzebowałem pieniędzy. Jednak nigdy nie umiałem tańczyć. Wcześniej kilkakrotnie mi to proponowano i odmawiałem. Źle wspominam ten program, bo wówczas byłem już w depresji. Niewiele pamiętam z tego, co się wokół mnie działo. Nawet nie pamiętam, co tańczyłem. Pamiętam za to przyklejony uśmiech. Czasem myślę, że gdyby ludzie wiedzieli, jaki ból kryje się pod uśmiechami osób publicznych, nie mieliby śmiałości tak mocno w nas rzucać kamieniami. Ale może się łudzę – pożalił się.