Prezenter pogody wyznaje, że wiek nie ma dla niego znaczenia. Jego zdaniem ważne jest to jaką ma kondycję i jak wygląda. - Człowiek ma tyle lat, na ile się czuje. Jak byłem nastolatkiem, to 50-letni mężczyzna był dla mnie dziadziuniem. Teraz sam mam pięćdziesiątkę na karku i nawet kawałka brzucha przed sobą nie widzę. Czuję się świetnie, mogę wskoczyć na rower, objechać całą Warszawę i się nie zmęczyć. Czego mi więcej potrzeba? Jestem zdrowy, szczęśliwy i lubię to, co robię - powiedział pogodynek w "Twoim Imperium".
W jaki sposób Jarosław Kret dba o siebie?
- Jestem dzieckiem natury, staram się żyć w zgodzie z jej rytmem. Myślę ekologicznie, bo jeżeli będziemy działać wbrew przyrodzie, ona się od nas odwróci - mówi. - Musimy jeść świadomie i żyć świadomie. Mam tylko dużo pracy i w związku z tym kłopoty z wysypianiem się. Często kładę się o 23, a wstaję o czwartej rano. To za krótki czas na sen. Na szczęście nauczyłem się, by następnego dnia porządnie się wyspać i zrelaksować umysł - dodaje. Beata Tadla musi być szczęśliwa, że ma za partera takiego przystojniaka.
Zobacz: Małgorzata Foremniak myła i ubierała zmarłą mamę. Aktorka do pracy zaangażowała córki