Chyba każdy mężczyzna, który zostaje ojcem, organizuje pępkowe. Przecież narodziny dziecka trzeba świętować. Taka jest tradycja i już. Ale nie każdy młody ojciec musi o niej pamiętać. Tym bardziej że natłok obowiązków, tych starych i tych nowych, może zepchnąć na dalszy plan z pozoru tak nieistotną sprawę.
Kuźniar w pracy nie jest wylewny - nie zwierza się na temat swojego życia osobistego. Prowadzący niegdyś show "X Factor" nie poinformował swoich kolegów nawet o narodzinach córeczki. Współpracownicy Jarosława o tym radosnym wydarzeniu dowiedzieli się z "Super Expressu".
- On nie lubi, gdy się na ten temat mówi, zaraz się denerwuje. Wszyscy mu gratulowaliśmy i tyle. Nic więcej nie było - mówią znajomi Kuźniara z TVN 24.
Zamiast świętowania w restauracji Jarek woli każdą wolną chwilę spędzać z żoną Magdą i swoim dzieckiem. Ostatnio szczęśliwa rodzinka wybrała się do warszawskiego Lasu Kabackiego. Widać, że świeżo upieczony tata dopiero uczy się opieki nad noworodkiem. Trochę niepewnie prowadził wózek, idąc poboczem ruchliwej ulicy. Przed Kuźniarem jeszcze sporo nauki i zbierania doświadczeń. Ale wierzymy, że sobie poradzi. Z pępkowym też.
Co to jest pępkowe
W tradycji ludowej to impreza, głównie dla mężczyzn, kiedy gratuluje się świeżo upieczonemu tacie. Najczęściej organizuje się ją od razu, kiedy dziecko i mama są jeszcze w szpitalu. Obowiązkowo wznosi się toasty za dziecko, mamę i tatę. Popularne jest powiedzenie: "dziecko nieopite, krzywo rośnie".