Już od początku małżeństwo Jarusia i Gosi budziło ogromne emocje widzów. Para pobrała się w 2020 roku. Bohater programu "Chłopaki do wzięcia" po ślubie przeprowadził się do żony i - jak donosili fani formatu - zrzekł się podobno swojego mieszkania socjalnego. Wielu z nich nie pochwalało takiego działania i wyrażało obawę, że w przypadku, gdy ich relacja dobiegnie końca, Merger może skończyć bez dachu nad głową. Już od dłuższego czasu do mediów docierały plotki o poważnym kryzysie w ich związku. Jednym z dowodów na rozłam miał być fakt, że Jaruś przestał nosić obrączkę.
Bohater programu chętnie dzieli się w sieci zdjęciami i nagraniami ze swojego życia prywatnego. Bardziej spostrzegawczy fani dostrzegli też, że Gosia od miesięcy nie pojawia się na materiałach udostępnianych przez męża. To tylko podsyciło kolejne plotki o kryzysie w ich związku. Tymczasem na grupie fanów programu "Chłopaki do wzięcia" na Facebooku, pojawiły się doniesienia internautki, która pozostaje w kontakcie z innym członkiem show - Grabarzem. Zgodnie z jego relacją małżeństwo Jarusia i Gosi jest już przeszłością, a mężczyzna wyprowadził się z domu żony z jedną walizką. Grabarz twierdzi, że Jaruś obecnie mieszka w Sulęcinie. O końcu ich małżeństwa rozpisują się największe portale plotkarskie. Jaruś, który jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych nie skomentował artykułów o końcu swojego małżeństwa, które ukazały się w ostatnim czasie i wygląda na to, że nie zamierza zabierać w tej sprawie głosu. Myślicie, że coś jest na rzeczy?
Listen on Spreaker.