Prowadzący program Tadeusz Sznuk jest ulubieńcem telewidzów i jak nikt inny pasuje do roli gospodarza teleturnieju. Fani „Jednego z Dziesięciu” często śledzą odpowiedzi uczestników i sami starają się odpowiadać na pytania prowadzącego. Zwycięzcą odcinka zostaje osoba, która nie straci swoich szans do końca. Nie zawsze ma to związek z wiedzą bohatera programu, czasem liczy się również spryt i fart.
Tadeusz Sznuk unikał wywiadów. Pierwszy raz się tak wygadał! Jak zwykle chwyta za serce
Zobacz wyżej GALERIĘ: Jeden z dziesięciu od 26 lat w TVP. Tak zmieniał się Tadeusz Sznuk
„Jeden z dziesięciu”: Wygrał uczestnik z najmniejszą liczbą punktów
29 listopada Telewizja Polska wyemitowała 17. odcinek 127. już edycji „Jeden z Dziesięciu”, który zakończył się niebywale zaskakująco. Wczorajszy odcinek programu wywołał również sporo kontrowersji. Wszystko z powodu zwycięstwa uczestnika z najmniejszą liczą punktów. Pierwsze miejsce zajął mężczyzna, który zdobył zaledwie 12 punktów. Oznacza to, że odpowiedział poprawnie tylko na jedno pytanie. Zdaniem internautów takie zakończenie odcinka było niesprawiedliwe. Dwaj pozostali finaliści zdobyli bowiem 72 i 162 punktów.
Pomimo tego, że zasady programu nie zostały złamane, to w Internecie huczy od komentarzy poirytowanych fanów programu. Domagają się zmiany regulaminu teleturnieju. Pod postem na Facebooku czytamy:
"Szał!!!!? Wynik powala! A zawodnik z największą liczbą punktów poległ na strategii!!! Od samego początku zjadły go nerwy, przez to stracił pierwszą szansę, a potem zbyt długo grał na siebie... Został z jedną szansą i, co było do przewidzenia, przegrał BTW na dość błahym pytaniu..."
"Nie lepiej zmienić zasady gry tak, żeby zwycięzcą był ten który otrzyma najwięcej punktów. Nie ważne czy została mu szansa czy nie. Przecież liczy się wiedzą a nie to czy prześlizgnął się do zwycięstwa przez to że prawie nie uczestniczył w tym finale."
"Finał zakończony w sposób kompletnie zaskakujący, wręcz alogiczny. Jak się okazuje nie koniecznie ci najlepsi wygrywają."
TVP również postanowiło odwołać się do wygranej we wczorajszym odcinku.
"Za nami bardzo emocjonujący, siedemnasty odcinek 127. edycji. Kto jest z nami od lat wie, że nie zawsze zwycięzcą zostaje gracz z największą liczbą punktów. Istotną rolę pełni również strategia, opanowanie no i odrobina szczęścia. Dzisiaj zwycięstwa gratulujemy panu Arturowi Witkosiowi (12), ale brawa należą się również pozostałym graczom" - czytamy w poście na Facebooku.