- Mieliśmy szanse na poukładanie tego małżeństwa i zgodę, ale do tego trzeba było spokojnej rozmowy o tym, co było dobre, a co złe. Życie z gwiazdą to nie bal, jak w piosence Maryli, niestety - mówi nam Dużyński i dodaje:
- Szansy na rozmowę nie otrzymałem, Maryla wolała rozmawiać z dziennikarzami, a nie z mężem. Jeszcze w czwartek, na spotkaniu z prawnikami zapewniała, że nie będzie handlować naszą prywatnością, a już dwa dni później, w wywiadzie, którego udzieliła, czytam o sobie rzeczy, które są chwytami poniżej pasa. Mam tego dość, czy ja opowiadam o tym, jakie wady Maryli znosiłem przez całe życie? Nie, bo to nasza prywatna sprawa! - denerwuje się biznesmen.
A Maryla znów nie oszczędzała męża. - To nie ja się wyprowadziłam, to nie ja zdradziłam. Mąż przecież układa sobie życie, więc rozwód jest konieczny - mówiła wprost i dodała, że potrafi być "zawziętą suką".
Jak udało nam się dowiedzieć, Rodowicz chce teraz rozwodu na innych warunkach, zamiast comiesięcznych przelewów woli dostać je z góry. A walczyć może nawet o kilka milionów złotych.
- Mam szacunek do 30 lat, które wspólnie przeżyliśmy i dlatego spokojnie podchodzę do każdego spotkania z Marylą, ale i ja mam swoje warunki. Potrzebuję spokoju, by zarabiać pieniądze, na których jej tak zależy, a ona robi wszystko, by ten spokój zniszczyć i skłócić rodzinę - kwituje Dużyński.
Zobacz także: Kto zagra Marylę Rodowicz? Znamy odpowiedź! [ZOBACZ]