Michał Fajbusiewicz nigdy nie rozwiązał zagadki tajemniczego zaginięcia Barbary Chrzczonowicz, łódzkiej dziennikarki, która przez dwa lata była jego dziewczyną. Para poznała się jeszcze w liceum. Gdy Michał dostał powołanie do wojska, Basia stwierdziła, że związek na odległość nie ma sensu i zakończyła ich relację.
Polecany artykuł:
Po dwóch latach służby Fajbusiewicz wrócił do Łodzi i układał sobie życie u boku pierwszej żony. Niedługo potem urodziło mu się dziecko. Jego dawna ukochana była już wówczas rozpoznawalną dziennikarką telewizyjną w ogólnopolskim "Dzienniku Telewizyjnym".
Przez działalność w "Solidarności" straciła pracę w TVP. Od tamtej pory zarabiała udzielając korepetycji z angielskiego, pisała do gazetki "Politechniki Łódzkiej" i dorabiała sobie pracując w przedszkolu. Barbara wyszła za mąż za chemika. Pod koniec 1986 roku zaginęła w bardzo tajemniczych okolicznościach. Po kilku dniach jej ciotka zgłosiła na policję jej zniknięcie. Mąż Basi zapierał się, że żona wyjechała do Warszawy.
Sprawa spędzała sen z powiek Michałowi Fajbusiewiczowi, który już wtedy redagował "Magazyn Kryminalny 997". Zaginięcie dawnej dziewczyny opisał również w swojej książce. Twierdził, że Basię zabił jej mąż.
- Dowiedziałem się, że nawet nie przeprowadzono oględzin mieszkania. Mąż Baśki był chemikiem, więc krążyła i taka wersja, że rozpuścił jej ciało z kwasie. W noc poprzedzającą jej zniknięcie sąsiedzi słyszeli awanturę... - napisał w swojej książce.
Fajbusiewicz wielokrotnie badał sprawę zaginięcia Basi, a wszystkie jego tropy prowadziły do jej męża. Mężczyzna ostatecznie uciekł do Ameryki i ślad po nim zaginął. Dziennikarz kryminalny próbował odnaleźć go za oceanem. Dowiedział się wówczas, że mąż Basi zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w Meksyku.
- Ale to nie jest potwierdzona wiadomość - podkreślał Fajbusiewicz.
Dziennikarz prześwietlał też przeszłość męża Basi. Dowiedział się, że poznał ją tuż po tym, jak wyszedł z więzienia, o czym jego żona nie miała pojęcia. Mężczyzna odsiadywał wyrok za zamordowanie swojego ojca alkoholika. Sąd uznał, że działał w afekcie.
Myślicie, że Fajbusiewiczowi uda się jeszcze ustalić, co tak naprawdę stało się z jego byłą dziewczyną?