Sylwia Peretti straciła syna Patryka, który - jak ustalili śledczy - miał kierować samochodem w Krakowie i doprowadzić do wypadku, w wyniku którego zginął on oraz jego koledzy, obecni na miejscach pasażerów. I choć gwiazda programu "Królowe życia" jest w żałobie, to podjęła ostatnio ważną decyzję, którą podzieliła się z fanami w mediach społecznościowych. Sylwia Peretii zamierza bowiem kontynuować akcję charytatywną, którą rozpoczęła razem z synem Patrykiem. Oznacza to, że "paczki Peretki" znowu trafią do podopiecznych w domach dziecka na święta. W opisie akcji czytamy, że już rozpoczął się nabór osób, które chciałyby pomóc w szczytnym celu. Sylwia nawiązała także do zmarłego syna, z którym rozpoczynała projekt. - Najlepszy Mikołaju. Twoje elfy, o wszystko zadbają, bądź spokojny. Wspólnie, tworzymy dobro. Ty czuwaj nad nami (…) Kochani, listy od dzieci są już w naszych rękach. Patrząc na skrzynkę wiadomości, jak zawsze, nie zawiedliście. Dziś Elfy będą rozsyłać chętnym do wzięcia udziału w „Paczce Peretki” listy. Sprawdzajcie wieczorem skrzynkę — napisała Sylwia Peretti.
Jej syn zginął w wypadku, ale Sylwia Peretti nadal będzie to robić. Wszyscy o tym mówią
Ludzie w komentarzach chwalą Sylwię Peretti za tę decyzję i kibicują, by wszystko, co związane z akcją poszło zgodnie z planem. "Królowa życia" przyznała wprost, że zdecydowała się na to, bo wie, że to przyniosłoby radość jej synowi Patrykowi, choć to nie jest jedyny powód.
- Patryk, dopóki żyję, będziemy razem tworzyć dobro. Wiem na pewno, że gdybyś tu był, nie zawiódłbyś ich. Mało tego, byłbyś zły, gdybym nie miała siły tego udźwignąć. Dlatego głównie dla ciebie, ale i dla dzieciaków, mając cię w sercu, zrobię to. Są naszą częścią. Nigdy nie przestanę być dobrym człowiekiem — mówiła Sylwia Peretti.