Antczak żegna Zającównę. Reżyser pisze o męskich łzach
Jerzy Antczak 25 października poinformował, że jego ukochana żona Jadwiga Barańska odeszła po długiej i ciężkiej chorobie. Słynny reżyser i wielka gwiazda polskiego kina stworzyli razem arcydzieła. Warto tu choćby wspomnieć o "Nocach i dniach", które ogląda ze łzami w oczach kolejne pokolenie Polaków.
Jerzy Antczak żegna Zającównę
Jerzy Antczak i Jadwiga Barańska w latach 70-tych wyemigrowali do USA, ale nie zerwali kontaktu z ojczyzną. Wręcz przeciwnie, wielki polski reżyser jest bardzo aktywny na Facebooku, a swoich znajomych traktuje, jak przyjaciół. Kiedy po długiej chorobie i w ogromnych cierpieniach odeszła jego ukochana żona, właśnie w tym miejscu wszystkich o tym poinformował. Teraz Antczak musiał pożegnać kolejną wspaniałą aktorkę, Elżbietę Zającównę. Jego słowa poruszą nawet najtwardsze serca.
KOCHANI,
ODESZŁA ELŻBIETA ZAJĄCOWNA, UTALENTOWANA, URODZIWA, BOŻE KOCHANY, ZARZYMAJ SIE Z DECYZJAMI O ODEJŚCIACH... WYRAZY WSPOLCZUCIA DLA POGRĄŻONEJ W BÓLU RODZINE...
WASZ JERZY
Jerzy Antczak nie wstydzi się łez
Przyjaciele Jerzego Antczaka po śmierci Jadwigi Barańskiej bardzo martwili się, jak jej mąż poradzi sobie ze stratą. Na szczęście nie jest sam, wspiera go mocno jedyny syn małżonków, Mikołaj. Słynny reżyser zdołał nawet podjąć ważną decyzję o pochówku ukochanej żony. Na początku podejrzewano, że Barbara z "Nocy i dni" spocznie na obczyźnie. Ale jej mąż zdecydował inaczej: odbędą się dwa pogrzeby i ostatecznie prochy Jadwigi Barańskiej spoczną w Polsce.
Nie da się jednak ukryć, że choroba Jadwigi Barańskiej i jej śmierć do ogromne obciążenie dla 95-letniego reżysera. Jerzy Antczak radzi z tym sobie komunikując się ze światem, rozmawiając z przyjaciółmi. I jak się okazało czasem uroni łzę. Reżyser przywołał słowa swojego ojca, który mówił, że "boi się mężczyzn, którzy nie płaczą'. Pan Jerzy nie boi się płakać i w niewyobrażalnym bólu po stracie pokazuje, że prawdziwy mężczyzna potrafi płakać.
Łączymy się z Panem w bólu, Panie Jerzy.
KOCHANI, CZYTAM WASZE CZUŁE SŁOWA I PŁACZE. MÓJ OJCEC ZAWODOWY WOJSKOWY MÓWIŁ: "BOJE SIE MEŻĆZYZN KTÓRZY NIE PŁACZĄ." KOCHAM WAS BEZGRANICZNIE WASZ DOZGONNIE JERZY