- Miałem problem z alkoholem - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Jerzy Bończak. - W momencie trwania nałogu to staje się problemem i z tej pozornej przyjemności trudno wyjść. Teraz, kiedy nie używam alkoholu, myślę, że on nie był mi do niczego potrzebny - dodaje aktor.
Pan Jerzy nie żałuje jednak, że w jego życiu pojawił się alkohol, bo dzięki temu przewartościował kilka rzeczy. Swoje wyjście z nałogu zawdzięcza lekarzom i silnej chęci zmiany trybu życia.
- Uważam, że dobrze mieć takie doświadczenie. W walce z alkoholizmem pomogła mi wizyta u lekarza. Korzystałem z jego rad i pomocy farmakologicznej, ale tak naprawdę, gdyby decyzja nie powstała w mojej świadomości i we mnie, to te wszystkie próby pomocy w niczym by mi nie pomogły. To ja sam musiałem zdecydować, w jakim kierunku moje życie ma iść - przyznaje Bończak. Dziś aktor jest wolny od nałogu i chociaż coraz rzadziej dostaje propozycje od scenarzystów, nie poddaje się.
- Czas płynie, przychodzą młodzi aktorzy, trzeba zrobić im miejsce. Nie rezygnuję ze swoich ambicji i prób istnienia na rynku show-biznesowym - kończy.