"Super Express": - Czy język polski jest trudny?
Jerzy Bralczyk: - Dla Polaków nie powinien być trudny. Dla obcokrajowców na pewno jest. Poniekąd z tego powodu, że nie widzą większego pożytku ze znajomości tego języka. Gdyby był on powszechny lub też z jakiegoś powodu bardziej przydatny, być może zdawałby się im mniej trudny. Fonetycznie na pewno jest oryginalny. Gramatycznie posiada pewne utrudnienia, ale te zdarzają się w każdym języku. W języku polskim pewną trudność mogą sprawiać na przykład czasowniki dokonane i niedokonane. Ale czymże to jest w porównaniu z francuskimi przyimkami albo z włoskimi rodzajnikami, które w języku polskim nie występują wcale.
- Po co organizowane jest dyktando ogólnopolskie?
- Nie jestem jego organizatorem, a jedynie usługodawcą. Ale domyślam się, że kluczem jest po prostu zainteresowanie. Ludzie lubią się sprawdzać. Wszystko zaczęło się w 1987 roku, kiedy to nieodżałowana Krystyna Bochenek zorganizowała pierwsze dyktando ogólnopolskie. Okazało się wtedy, że jest mnóstwo zainteresowanych i przedsięwzięcie jest realizowane do dziś. To ciekawe, zważywszy, że w grę wchodzi sprawa, która kojarzy się z czymś nieprzyjemnym. No bo kto - oprócz mnie - lubił dyktanda w szkole?
- Najładniejsze nasze słowo to...
- ŹDŹBŁO. Lubię je do dziś. Po pierwsze dlatego, że pod względem fonetycznym brzmi oryginalnie. Po drugie - ponieważ złożone jest prawie wyłącznie z polskich znaków. I w końcu po trzecie - bo kojarzy się z czymś przyjemnym.
- A najbrzydsze polskie słowo?
- Najbrzydsze słowo jest tak brzydkie, że go nie wypowiem.
Zobacz: Dyktando Warszawskie 2017. Na mistrzów ortografii czekają atrakcyjne nagrody!