Jerzy Połomski na początku lipca przeprowadził się do domu opieki w Skolimowie. Piosenkarz, który zaczął mieć problemy z pamięcią, nie radził sobie w codziennych obowiązkach. Opiekunka, której trzy lata temu przepisał swoje mieszkanie na warszawskim Mokotowie, załatwiła mu miejsce w domu opieki i pomogła mu się przeprowadzić. Od tamtego czasu, z artystą nie ma żadnego kontaktu.
ZOBACZ TAKŻE: Michał Wiśniewski drży o życie syna. To, co napisał Xavier, przyprawia o dreszcze
Jerzy Połomski nie życzy sobie żadnych odwiedzin
Jak udało nam się ustalić, twórca hitu "Bo z dziewczynami" nie życzy sobie żadnych odwiedzin. Odmówił spotkania nawet swojemu wieloletniemu przyjacielowi, Andrzejowi Rosiewiczowi, który przyjechał do Skolimowa: - Chciałem się z Jerzym spotkać. Ktoś poszedł go zapytać ale on jakoś nie bardzo wyrażał chęć. Albo się gorzej czuł, albo nie wiem co. W każdym razie nie udało nam się spotkać - powiedział nam Rosiewicz.
SPRAWDŹ: Teresa Lipowska o zmarłym Witoldzie Pyrkoszu i "M jak miłość". Jest coś, co zapamiętała najbardziej
"W Skolimowie go na pewno nie ma". Zdradzamy, co się dzieje z Połomskim?
To nie jedyny artysta, który próbował nawiązać kontakt z artystą. Telefon do Skolimowa wykonał także Krzysztof Skiba (57 l.), ale niestety został odprawiony z kwitkiem. Co więcej, usłyszał, że piosenkarz wcale tam nie mieszka. - W Skolimowie go na pewno nie ma. Na 100%. Bo ja dzwoniłem dosłownie tydzień temu i go nie było. Chyba że macie jakieś lepsze informacje? - powiedział nam. Otóż mamy. "Super Express" pojechał osobiście do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich, ale również i nam dyrekcja odmówiła spotkania z panem Jerzym.
NIE PRZEGAP: Dagmara Kaźmierska z "Królowych życia" chce odessać sobie tłuszcz! Chodzi o mężczyznę? Zdradziła powód