- Moje korzenie są w Warszawie, jestem warszawiakiem na emigracji zawodowej byłem w Krakowie. Wróciłem do domu po 26 latach pracy w Krakowie - mówi Jerzy Radziwiłowicz w rozmowie z "Super Expressem". Aktor przyznaje, że dawna stolica Polaków dała mu rzetelne przygotowanie do zawodu. Z nostalgią wspomina też podróże pociągiem z Krakowa do Warszawy. Według aktora co prawda jedzie się krócej niż za PRL, ale...
Patrz też: Jerzy Radziwiłowicz: Znów zagram z Krystyną Jandą
- Różnica między Warszawą a Krakowem w tamtych latach była taka, że było dłużej pociągiem, dziś jedzie się krócej, ale było o tyle przyjemniej, że w restauracyjnym był alkohol - wspomina Radziwiłowicz. Dziś w restauracyjnym wagonie Warsa można napić się jedynie bezalkoholowego piwa.
Aktor śmieje się również z odwiecznej wojny między Warszawą a Krakowem.
- Kiedyś odległość między tymi miastami była większa i nie chodzi mi tu już tylko o kilometry, ale o to, że aktorzy rzadziej się stykali ze sobą niż dzieje się to dziś. To były dwa ośrodki, a teraz się przemieszaliśmy - opowiada.