Nic tak nie rani ojcowskiego serca, jak to, że z jego synem coś złego się dzieje. Z pewnością Jerzy Stuhr (66 l.) wie dużo więcej o kryzysie Maćka (38 l.) w małżeństwie, dziecku i o jego nowej sympatii. Czyta też to, co się na ten temat ukazuje. Z pewnością bardzo go to martwi. Jednak zaznacza, że dorosłe dzieci muszą same poradzić sobie z kłopotami. On czeka z niecierpliwością, aż syn skupi się bardziej na pracy, bo ma dla niego propozycję. Na razie kwituje to prosto: - Niech się wyszumi.
- Ja właściwie stanąłem nieco z boku, usunąłem się w cień, bo pewnych jego wyborów nie rozumiem – mówi zmartwiony całą sytuacją wielki aktor, w rozmowie z „Galą” i dodaje: - Wychowujemy, dajemy dzieciom, co najlepsze, ale potem: radź sobie sam. Ja za niego życia nie przeżyję...
>>> Jerzy STUHR chce ratować małżeńswto Macieja Stuhra
Pan Jerzy do końca walczył o uratowania małżeństwa Maćka i Samanty (36 l.). Zaprosił nawet młodych do siebie, do Krakowa, na święta Wielkanocne. Niestety jak wiadomo nic nie wskórał.
Maciek wyprowadził się od żony,a ona była już w tym czasie w ciąży. Mówi się, że ojcem dziecka jest muzyk Kuba Krupski (29 l.).