Jerzy Stuhr w połowie października 2022 roku został bohaterem skandalu, kiedy potrącił motocyklistę. W wydychanym powietrzu miał 0,7 promila alkoholu. Krakowska prokuratura postawiła mu wtedy zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. On sam przeprosił za pomocą profilu na Facebooku swojego syna. "Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - mogliśmy przeczytać.
1 marca w Sądzie Rejonowym dla Krakowa Krowodrzy zapadł wyrok skazujący: 200 stawek dziennych po 60 zł każda, 3 lata zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, 6 tys. złotych na fundusz poszkodowanych w wypadkach oraz pokrycie kosztów procesu sądowego - 4 tys. złotych. Tego samego dnia do sądu trafił inny wniosek o ukaranie aktora za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym będąc w stanie nietrzeźwości. Wyrok w tej sprawie zapadł 28 marca. Wyrok zapadł w trybie nakazowym bez udziału stron i bez przeprowadzania rozprawy. Jest nieprawomocny.